„Jedna bramka, druga bramka, i też trzecia kurde bele leci...“ - parafrazą utworu „Gdy nie ma dzieci“ zespołu „Kult“ można spuentować dzisiejszy mecz Olimpii Elbląg z Jaguarem Gdańsk. Elblążanie nie mieli dla rywala litości.
Po dwóch sparingowych porażkach Olimpii Elbląg (2:3 z Arką Gdynia i 2:3 z Sokołem Ostróda) przyszedł czas na zwycięstwo. W zasadzie można się go było spodziewać, wszak Jaguar na co dzień gra w pomorskiej IV lidze, ale... Obie drużyny spotkały się już w grudniu i wówczas gdański zespół dość długo potrafił zachować czyste konto.
Dziś Przemysław Gomułka, trener Olimpii Elbląg, na boisko desygnował eksperymentalny skład złożony z zawodników, którzy walczą o miejsce w kadrze meczowej. Plus kilka wzmocnień.
Jaguar nie zamierzał skupić się na obronie i... na pierwszą bramkę czekaliśmy 6 minut. Gdańska obrona nie upilnowała Patryka Jakubczyka. A ten wykorzystał sytuację i było 1:0.
Na drugą bramkę czekaliśmy kolejne dwie minuty. Wydawać by się mogło, że piłka zaraz opuści plac gry przy bramce Jaguara. Nie opuściła, jeden z piłkarzy Olimpii opanował ja i zaskakując gdańszczan podał do Macieja Famulaka. A ten z zimną krwią strzałem z pola bramkowego nie dał szans bramkarzowi rywali.
22. minuta. I znowu Patryk Jakubczyk. Wychodzący na czystą pozycję piłkarz Olimpii został sfaulowany w polu karnym. Maciej Famulak w prawy dolny róg.
Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że piłkarze Jaguara pozwalali Olimpijczykom na bardzo dużo. Błędy w obronie, błędy w ustawieniu, zapominanie o defensywie w przypadku prowadzenia ataku, zostawianie elblążanom dużo miejsca, brak pressingu... Długo można wymieniać. A elblążanie robili to, czego zabrakło w meczu z Sokołem Ostróda. I o co tak naprawdę chodzi w piłce nożnej. Czyli strzelali gole.
Jeszcze przed przerwą dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Dominik Kozera. Rosły napastnik ma bardzo dużą konkurencję do miejsca w składzie, ale dziś kombinował i podejmował dobre decyzje przed polem karnym Jaguara. I dwie bramki to swoista nagroda, która sam sobie wypracował.
Po przerwie trwało dalsze ostrzeliwanie gdańskiego drapieżnika. Podczas spotkania można było zwrócić uwagę na współpracę żółto-biało-niebieskich. Kilku żółto-biało-niebieskich tylko przyłożyło nogę do piłki po podaniu kolegi. Z atakami dwójki gospodarzy, gdańszczanie nie potrafili sobie poradzić.
Strzelanie w drugiej części meczu rozpoczął Yan Senkevich w 63. minucie. Olimpia rozbroiła wtedy obronę Jaguara, która nie miała argumentów, aby zatrzymać akcję gospodarzy. Kilka minut później gdański drapieżnik krzywdę zrobił sobie sam. Wydawać by się mogło, że gdańszczanie poradzą sobie z piłka po dośrodkowaniu Dawida Danilczyka. Tymczasem jeden z obrońców w stosunkowo spokojnej sytuacji skierował piłkę do własnej bramki.
Potem Aron Stasiak golem zakończył kontrę Olimpii, Jakub Branecki wpisał się na listę strzelców po podaniu Arona Stasiaka. Piękna sytuacja, kiedy doświadczony napastnik wręcz oddaje piłkę młodszemu koledze, aby ten mógł dopełnić formalności. I znowu Aron Stasiak w 90. minucie dopełnia dzieła zniszczenia. Po 10. golu sędzia zakończył mecz.
- Mieliśmy całkiem inne zadania na mecz z Sokołem Ostróda, na dziś też całkiem inne zadania. Chcieliśmy więcej akcji wyprowadzać szybkim atakiem. Dużo pracowaliśmy też nad finalizacją akcji z ataku pozycyjnego. W naszym modelu gry tak jest: jak pierwsi strzelimy druga bramkę, to później już idzie. Nie zawsze to wychodzi. Bardzo mnie cieszy, że po tym 5:0 nie stanęliśmy, tylko jechaliśmy dalej z determinacją i konsekwencją. Ale także zwracając uwagę na to, żeby bramki nie stracić. Dla bramkarza celem w meczu jest „gra na zero“ i my jako drużyna musimy się starać, żeby on coś z tego meczu miał. A nie skończyło się np. 8:1. Uważam, że dziś zagraliśmy dobre spotkanie - mówił po meczu Przemysław Gomułka, trener Olimpii Elbląg.
Jutro (2 lutego) Olimpia Elbląg zmierzy się na boisku przy ul. Skrzydlatej z Concordią Elbląg. Początek spotkania o godzinie 10. “...jeszcze dzisiaj i jutro, pojutrze i popojutrze. Pozwól nocy kochana, życiu nosa utrzeć...“ - to znów Kult i „Gdy nie ma dzieci...“
Olimpia Elbląg - Jaguar Gdańsk 10:0 (5:0)
Bramki: 1:0 - Jakubczyk (6. min.), 2:0 - Famulak (8. min.), 3:0 - Famulak (22. min., karny), 4:0 - Kozera (32. min.), 5:0 - Kozera (37. min.), 6:0 - Senkevich (63. min.), 7:0 - samobójcza (70. min.), 8:0 - Stasiak (75. min.), 9:0 - Branecki (88. min.), 9:0 - Stasiak (90. min.)
Olimpia: Łęgowski - Kuczałek, Wierzba, Łaszak, Jakubczyk, Piróg, Jóźwicki, Stefaniak, Szantyr, Famulak, Kozera. Grali też: Sarnowski, Piekarski, Szczudliński, Danilczyk, Leszczyński, Senkevich, Branecki, Stasiak, zawodnik testowany
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg