UWAGA!

----

Zryw w drugiej połowie i zwycięstwo Olimpii

 Elbląg, Zryw w drugiej połowie i zwycięstwo Olimpii
(fot. Anna Dembińska, archiwum portEl.pl)

W samo południe w westernach zawsze wygrywał ten, kto lepiej strzelał. Dziś przy Agrykola było podobnie. Od pierwszych sekund piłkarze Olimpii i Wisły II Płock stanęli naprzeciw siebie jak rewolwerowcy w klasycznym pojedynku. Najpierw wystrzelili goście, ale zraniona Olimpia odpowiedziała dwoma zabójczymi uderzeniami, przypieczętowując ważne zwycięstwo.

Trener Hebda postanowił wprowadzić kilka korekt w wyjściowym zestawieniu Olimpii, częściowo z konieczności, a częściowo z własnej decyzji. Z powodu urazu zabrakło kapitana Dawida Wierzby,, opaskę założył Jakub Pek. Nastąpiła również zmiana między słupkami - miejsce Tymona Wojciechowskiego, posiadającego status młodzieżowca, zajął bardziej doświadczony Maksymilian Manikowski. Wymogi regulaminowe sprawiły więc, że trener musiał poszukać w składzie miejsca dla dwóch innych zawodników młodego pokolenia. Szansę od pierwszej minuty otrzymali Filip Sznajder oraz Fryderyk Misztal.

I właśnie Sznajder znalazł się w centrum wydarzeń już w pierwszej minucie meczu. Po starciu w polu karnym z zawodnikiem Wisły II Płock arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. Decyzja sędziego, delikatnie mówiąc, była co najmniej dyskusyjna. Gwizdek jednak zabrzmiał, a piłkę ustawił najlepszy strzelec gości, Piotr Krawczyk. Uderzył mocno, precyzyjnie, nie do obrony. Wisła II Płock objęła prowadzenie, a Olimpia musiała gonić wynik już od pierwszych sekund spotkania.

Późniejsze minuty po prostu minęły. Tak jak pisaliśmy w zapowiedzi, brakowało błysku i iskry, która mogłaby dać nadzieję na odwrócenie losów spotkania. Olimpia miała optyczną przewagę, dłużej utrzymywała się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. Sytuacji bramkowych właściwie nie było, a gra toczyła się głównie w środku pola. Oglądało się to równie ciężko, jak „ciężkie” było samo boisko przy Agrykola.

Po przerwie Olimpia wróciła na grząska murawę jak nowo narodzona, albo jakby przynajmniej połknęła całe wiadro witamin. Żółto-biało-niebiescy wyszli na boisko z wyraźnie naładowanymi akumulatorami. Być może w szatni padły mityczne „męskie słowa”. Widać było zaangażowanie, akcje nabrały dynamiki i tempa. Po dośrodkowaniu Kołoczka strzał oddał Kordykiewicz, ale jeszcze nie było tego, czego oczekiwali kibice, czyli bramki.

Idealnie zrobiło się w 56. minucie. Najpierw dośrodkowaniem popisał się Kołoczek, który imponuje w tym aspekcie od początku sezonu. W polu karnym zrobiło się zamieszanie, a po chwili Bartłomiej Luśniewski sfaulował Dmytro Semeniva. Trudno jednoznacznie ocenić, czy rzut karny był słuszny, ale takie kontrowersje w każdy weekend się zdarzają. Najważniejsze, że po chwili pewnie z jedenastego metra trafił Oskar Kordykiewicz i mecz zaczął się od nowa.

W piłce funkcjonuje taka potoczna, żartobliwa maksyma: „podpuścić, podpuścić, a potem skasować”. I właśnie w ten sposób zagrała dziś Olimpia. Po pierwszej „bezobjawowej” połowie, w drugiej zaprezentowała futbol skrojony na miarę. W 66. minucie akcja była kunsztowna, szybka, rozgrywana na jeden kontakt, z doskonałym wyczuciem przestrzeni, przede wszystkim dzięki Młynarczykowi. Gdy znalazł się w polu karnym, uderzył jak słynny brazylijski Ronaldo w finale Mistrzostw Świata w 2002 roku, czyli z czuba albo jak kto woli, z dużego palca. Olimpia wyszła na prowadzenie.

W końcowych fragmentach zrobiło się nerwowo, co wcale nie dziwiło. Wisła II postawiła wszystko na jedną kartę i usilnie szukała wyrównania. Oglądaliśmy jednak okazje z obu stron, ale dobrą robotę wykonywali bramkarze – Manikowski w bramce Olimpii i Gostomski, mistrz Polski z Lechem Poznań w 2015 roku, w bramce gości. Ostatecznie ważne 3 punkty pozostały przy A8.

 

Olimpia Elbląg - Wisła II Płock 2:1 (0:1)

0:1 - Krawczyk (2. min. - rzut karny), 1:1 - Kordykiewicz (56. min. - rzut karny), 2:1 - Młynarczyk (66. min.)

 

Olimpia: Manikowski - Pek, Kondracki (87’ Jarzębski), Kozera (46’ Czernis), Kordykiewicz (90’ Marucha), Tiahlo, Młynarczyk, Misztal (46’ Laszczyk), Semeniv (81’ Pawłowski), Sznajder, Kołoczek

qba

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama