UWAGA!

15 lat temu w Elblągu... ruszył proces mężczyzny, który chciał zabić taksówkarza

 Elbląg, Rozprawa przyciągnęła pod sąd grupę elbląskich taksówkarzy
Rozprawa przyciągnęła pod sąd grupę elbląskich taksówkarzy (fot. arch. portEl)

W tym roku Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl skończyła 15 lat. Z tej okazji przypominamy, o czym pisaliśmy przed laty. Dziś wiadomości z 29 stycznia 2001 r. Wówczas relacjonowaliśmy głośny proces 27-letniego Tomasza D., oskarżonego o usiłowanie zabójstwa elbląskiego taksówkarza.

Do zdarzenia doszło w nocy z 23 na 24 czerwca 2000 roku. Po północy do taksówki Andrzeja K. stojącej na postoju przy ul. Szarych Szeregów wsiadł ok. 30-letni mężczyzna. Zamówił kurs do dyskoteki Astoria. Wcześniej jednak poprosił o podwiezienie do domu, skąd zamierzał wziąć pieniądze. Gdy wrócił do taksówki rozmyślił się, i postanowił pojechać na dyskotekę w Nowakowie. Ta jednak była nieczynna.
       Kiedy taksówka wróciła do Elbląga mężczyzna znowu poprosił o podwiezienie do swojego mieszkania. Kiedy samochód powoli hamował napastnik zaatakował taksówkarza. Nożem próbował podciąć mu gardło. Zaatakowany Andrzej K. bronił się. Napastnik uciekł z taksówki w stronę pobliskiej trafostacji. Tomasza D. na miejscu zdarzenia zatrzymał Stanisław R., inny taksówkarz, który przybył na miejsce jako pierwszy po podniesieniu alarmu przez poszkodowanego kierowcę.
       Sprawa cieszy się ogromnym zainteresowaniem elbląskich taksówkarzy. Podczas poniedziałkowej rozprawy w czasie składania wyjaśnień przez oskarżonego zawyły klaksony w zgromadzonych na parkingu przed sądem taksówkach.
       27-letni Tomasz D. nie przyznaje się do winy. Zasłania się luką w pamięci. W dniu, w którym doszło do zdarzenia odwiedził lokal Sandra.
       - Do Sandry poszedłem ok. godz. 21. W domu wypiłem do kolacji dwa piwa. Później w Sandrze wypiłem kolejne piwa, trzy lub cztery - wyjaśniał. Nie pamięta jednak czy wyszedł, ani jak doszedł do swojego mieszkania przy ul. Wiejskiej.
       Oskarżonego bez problemu rozpoznał poszkodowany taksówkarz. Tomasz D. nie potrafił wyjaśnić dlaczego Andrzej K. wskazał na niego jako na sprawcę napadu.
       - Może dlatego, że zostałem pobity przez jego kolegów taksówkarzy - wyjaśniał.
       Tomasz D. nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w takim razie taksówkarze go pobili.
       We wtorek i środę odbędą się kolejne rozprawy.
      
       ***
       6 lutego 2001 r. elbląski sąd skazał Tomasza D. na karę 10 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa taksówkarza.
      

Najnowsze artykuły w dziale Prasówka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama