radosna twórczość bolszewizmu katolickiego w rozkwicie - przecież ta inwestycja to fantasmagoria. Z racji zainteresowań żeglarskich chętnie bym ją widział ale znaj miarę mocium panie jak i konsekwencje nie ekologiczne (bo to także science fiction) ale te realne wynikające z położenia uwarunkowań logistycznych i nautycznych.