Generał dyw. Marek Sokołowski, dowódca 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej w Elblągu, oddał się do dyspozycji ministra obrony narodowej. Szef MON podejmie decyzję w tej sprawie na początku przyszłego tygodnia – poinformowała rzecznik MON ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz.
Gen. Sokołowski został dowódcą 16. Dywizji Zmechanizowanej na początku maja 2016 roku, zajmując miejsce gen. Leszka Surawskiego. Ma 51 lat, zawodową służbę wojskową rozpoczął w 1992 roku. Ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych, jest absolwentem Akademii Obrony Narodowej. Był uczestnikiem wielu szkoleń i kursów zarówno w kraju, jak i za granicą, między innymi odbył przeszkolenie w Centrum Walki z Terroryzmem w Turcji. Uczestniczył w kilku misjach zagranicznych, dwukrotnie w Syrii, dwukrotnie w Iraku i dwukrotnie w Afganistanie. Specjalizuje się w problematyce działań powietrzno-desantowych i desantowo-szturmowych oraz zagadnieniach związanych z walką z terroryzmem. Został odznaczony między innymi Krzyżem Komandorskim Orderu Krzyża Wojskowego.
Powody oddania się przez generała do dyspozycji ministra Antoniego Macierewicza nie zostały podane. Tymczasem "Fakt" podał, że gen. Sokołowski w latach 1987-89 miał służyć w Wojskowej Służbie Wewnętrznej, czyli kontrwywiadzie wojskowym PRL. Służbę w WSW zakończył na stanowisku dowódcy patrolu. Antoni Macierewicz miał ukryć ten fakt przed prezydentem, gdy składał wniosek o awans dla generała – pisze "Fakt", powołując się na dokumenty Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Powody oddania się przez generała do dyspozycji ministra Antoniego Macierewicza nie zostały podane. Tymczasem "Fakt" podał, że gen. Sokołowski w latach 1987-89 miał służyć w Wojskowej Służbie Wewnętrznej, czyli kontrwywiadzie wojskowym PRL. Służbę w WSW zakończył na stanowisku dowódcy patrolu. Antoni Macierewicz miał ukryć ten fakt przed prezydentem, gdy składał wniosek o awans dla generała – pisze "Fakt", powołując się na dokumenty Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
red.