Ks dziekan wybrał bardzo zły moment na oskarżenia Pana L. o zaburzenia psychiczne - dziś właśnie jedną z psychuszek opuścił człowiek siedzący tam 12 lat na podstawie wątpliwych dowodów. Treść zawiadomienia jest dość przejrzysta ale wystąpienie przed kamerą przeczy na wprost bezstronności ks. dziekana. Mam nadzieje że jutrzejsze spotkanie z Biskupem Rysiem da tej sprawie dobry oddech bo na razie widzę same błędy po stronie Seminarium.
Mało roztropne jest mówienie o kimś, że ma zaburzenia psychiczne bez poparcia orzeczeniem psychiatrycznym. No i dlaczego po zgłoszeniu przez kleryka sprawy o molestowaniu, seminarium nie zgłosiło tego przestępstwa w prokuraturze celem natychmiastowego wszczęcia dochodzenia. Wówczas postąpienie zgodnie z prawem oszczędziłoby skandalu.