13 kwietnia zbiera się Rada Nadzorcza Lotosu, na której ma dojść do odwołania dotychczasowego wieloletniego prezesa spółki elblążanina Pawła Olechnowicza. Najnowszy „Newsweek” pisze o kulisach sprawy.
Media od dłuższego czasu informują o planowanej zmianie na fotelu prezesa Lotosu. Elblążanina Pawła Olechnowicza ma zastąpić Andrzej Jaworski, poseł PiS, który był m.in. prezesem gdańskiej Stoczni. W obronie dotychczasowego prezesa stanęły związki zawodowe. W liście do ministra skarbu, prezesa PiS i premier napisały m.in., że „14 lat prezesury Pawła Olechnowicza to czas niekwestionowanych sukcesów koncernu”, a „związki zawodowe w grupie zawsze, nawet w najtrudniejszych i bolesnych kwestiach znajdowały porozumienie z pracodawcą”.
O kulisach planowanych zmian w Lotosie pisze najnowszy tygodnik „Newsweek”, w którym czytamy m.in.: „owszem, nie brak głosów mówiących z uznaniem o menedżerskim know-how Olechnowicza i jego śmiałych pomysłach, dzięki którym lokalna rafineria stała się znaczącym w regionie koncernem petrochemicznym. Ale pochlebne opinie giną w powodzi zarzutów: „Co rok mówi, że następny będzie lepszy, a jest coraz gorzej”, „co pomysł, to wtopa”, „od lat nie dostaliśmy nawet złamanego grosza dywidendy”.
Miłosz Węglewski, dziennikarz „Newsweeka” przypomina, że kurs akcji Lotosu jest dziś niższy od ceny, po jakiej sprzedawano akcje koncernu przed ich debiutem na warszawskiej giełdzie, ponad dekadę temu. Przyznaje jednak, że „w ostatnich latach Olechnowicz zdołał sobie jakoś ułożyć relacje ze związkowcami. Podobnie jak potrafił to robić z kolejnymi rządami – w końcu nie przypadkiem zyskał miano „niezatapialnego”. Wśród prezesów spółek skarbu jest niekwestionowanym rekordzistą: stery firmy dzierży od marca 2002 r. Przetrwał po dwóch premierów z SLD, z PiS i z PO, a obecny minister skarbu Dawid Jackiewicz jest już trzynastym, który go nadzoruje”.
Sam Paweł Olechnowicz kilka tygodni temu stwierdził, że jest gotów współpracować z każdym, komu zależy na dalszym rozwoju Lotosu. Ale jak pisze „Newsweek”, „wie, że jego szans na przetrwanie nie zwiększa odgrzewany przez PiS koncept połączenia gdańskiej spółki z Orlenem. Na to, że obronią go związkowcy, też pewnie specjalnie nie liczy. Słaba pociecha, że inwestorzy na wieść o Andrzeju Jaworskim jako następcy Olechnowicza reagują alergicznie. „Kolejny pisowski komisarz w państwowej spółce”, „nie wystarczy, że pogrążył Stocznię Gdańską?”, „prezes z rekomendacją Radia Maryja” - takie wpisy z forów internetowych przytacza dziennikarz „Newsweeka” w swoim artykule.
Tygodnik pisze też o plusach i minusach prezesury Olechnowicza. Do sukcesów zalicza m.in. udaną restrukturyzację i modernizację rafinerii, wdrożenie programu 10+, który zwiększył moce przerobowe rafinerii o ponad trzy czwarte, ale też spowodował zadłużenie spółki. Wzrosły za to przychody spółki i to ponadczterokrotnie od początku kadencji elblążanina. Wśród porażek wymieniany jest nieudany projekt budowy platformy wiertniczej na Bliskim Wschodzie. – To menedżer z wizją, choć w ostatnich latach miał trochę pecha, nie sprzyjała mu też koniunktura – twierdzi analityk branży naftowej w dużym banku, cytowany przez „Newsweek”.
Źródło: tygodnik „Newsweek”
O kulisach planowanych zmian w Lotosie pisze najnowszy tygodnik „Newsweek”, w którym czytamy m.in.: „owszem, nie brak głosów mówiących z uznaniem o menedżerskim know-how Olechnowicza i jego śmiałych pomysłach, dzięki którym lokalna rafineria stała się znaczącym w regionie koncernem petrochemicznym. Ale pochlebne opinie giną w powodzi zarzutów: „Co rok mówi, że następny będzie lepszy, a jest coraz gorzej”, „co pomysł, to wtopa”, „od lat nie dostaliśmy nawet złamanego grosza dywidendy”.
Miłosz Węglewski, dziennikarz „Newsweeka” przypomina, że kurs akcji Lotosu jest dziś niższy od ceny, po jakiej sprzedawano akcje koncernu przed ich debiutem na warszawskiej giełdzie, ponad dekadę temu. Przyznaje jednak, że „w ostatnich latach Olechnowicz zdołał sobie jakoś ułożyć relacje ze związkowcami. Podobnie jak potrafił to robić z kolejnymi rządami – w końcu nie przypadkiem zyskał miano „niezatapialnego”. Wśród prezesów spółek skarbu jest niekwestionowanym rekordzistą: stery firmy dzierży od marca 2002 r. Przetrwał po dwóch premierów z SLD, z PiS i z PO, a obecny minister skarbu Dawid Jackiewicz jest już trzynastym, który go nadzoruje”.
Sam Paweł Olechnowicz kilka tygodni temu stwierdził, że jest gotów współpracować z każdym, komu zależy na dalszym rozwoju Lotosu. Ale jak pisze „Newsweek”, „wie, że jego szans na przetrwanie nie zwiększa odgrzewany przez PiS koncept połączenia gdańskiej spółki z Orlenem. Na to, że obronią go związkowcy, też pewnie specjalnie nie liczy. Słaba pociecha, że inwestorzy na wieść o Andrzeju Jaworskim jako następcy Olechnowicza reagują alergicznie. „Kolejny pisowski komisarz w państwowej spółce”, „nie wystarczy, że pogrążył Stocznię Gdańską?”, „prezes z rekomendacją Radia Maryja” - takie wpisy z forów internetowych przytacza dziennikarz „Newsweeka” w swoim artykule.
Tygodnik pisze też o plusach i minusach prezesury Olechnowicza. Do sukcesów zalicza m.in. udaną restrukturyzację i modernizację rafinerii, wdrożenie programu 10+, który zwiększył moce przerobowe rafinerii o ponad trzy czwarte, ale też spowodował zadłużenie spółki. Wzrosły za to przychody spółki i to ponadczterokrotnie od początku kadencji elblążanina. Wśród porażek wymieniany jest nieudany projekt budowy platformy wiertniczej na Bliskim Wschodzie. – To menedżer z wizją, choć w ostatnich latach miał trochę pecha, nie sprzyjała mu też koniunktura – twierdzi analityk branży naftowej w dużym banku, cytowany przez „Newsweek”.
Źródło: tygodnik „Newsweek”