
W piątek (11 lipca) rozpoczął się proces Adama U., który jest oskarżony o molestowanie 11 dziewczynek podczas przyjęć urodzinowych w jednym z elbląskich klubów oraz posiadanie dziecięcej pornografii. Ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci sędzia wyłączył jawność rozpraw. - Nie ma takich słów, które by określały co rodzice czują, co te dzieci czują i jaka to jest dla nich trauma. Do tej pory córka nie daje się dotknąć, to jest dziecko wrażliwe i ma dopiero 9 lat – powiedziała nam jedna z mam podczas przerwy w rozprawie.
O tej bulwersującej sprawie napisaliśmy jako pierwsi w czerwcu 2024 roku, gdy do naszej redakcji zgłosili się rodzice poszkodowanych dziewczynek w wieku 8-9 lat.
– Nasza córka została na nią zaproszona przez koleżankę. Zabawa była na godz. 16 i miała potrwać do 19. Dzieci bawiły się w dwóch salach, w jednej grała muzyka puszczana przez didżeja. Gdy przyjechaliśmy odebrać córkę z urodzin, zauważyliśmy że ona i jeszcze kilka innych dziewczynek siedzą na sofie skulone – opowiada jedna z mam, która powiadomiła o tej sprawie policję, a następnie naszą redakcję. - Jak się zapytałam, co się stało, zaczęły płakać. I jedna przez drugą opowiadać, że jakiś pan je dotykał. Powiedziały, że rękę w majtki im wkładał, ale żadna nic nie mówiła, bo się bała. Po kolei zapraszał wszystkie za zabudowaną konsolę, żeby nauczyć grać na didżejce i tam obmacywał! Dodatkowo pił alkohol w trakcie prowadzenia imprezy – opowiadała nam wówczas Czytelniczka.
W piątek ruszył proces mężczyzny. Sąd wyłączył jego jawność w całości, argumentując to dobrem pokrzywdzonych dzieci. Z przekazanych przez prokuraturę na początku czerwca naszej redakcji informacji wynika, że Adamowi U. zarzuca się doprowadzenie 11 dziewczynek podczas trzech przyjęć urodzinowych 13, 15 i 21 czerwca 2024 r. do „poddania się innym czynnościom seksualnym”, a także posiadanie i przechowywania na telefonie treści pornograficznych z udziałem małoletnich, których wygląd może wskazywać na wiek poniżej 15 lat”.

Podczas pierwszej rozprawy sąd zaplanował przesłuchanie pięciu świadków, m.in. matek pokrzywdzonych dziewczynek.
- Wierzę swojemu dziecku i wierzę tym dzieciom, które to przeżyły. Jeśli chodzi o wymiar kary, to każdy wyrok będzie i tak nieodpowiedni. Jak dla mnie, to powinien za każdą dziewczynkę dostać od roku wzwyż – powiedziała nam mama jednej z pokrzywdzonych dziewczynek podczas przerwy w rozprawie.
Mężczyzna nie przyznaje się do zarzuconych mu czynów.
- Dzisiaj nie przeprosił, ani nie wyraził skruchy. Jak tutaj wchodził z policją, to jeszcze powiedział nam dzień dobry i się uśmiechnął – powiedziała nam kolejna z mam.
Mamy podkreślały, że ich dzieci nadal są w głębokiej traumie.
- Rozmawiajmy z naszymi dziećmi, tłumaczmy im. Ja swojemu dziecku wyjaśniałam od dawna czym jest zły dotyk. Rozmowa jest podstawą. Jeśli taka sytuacja się wydarzy, to należy wierzyć dziecku, uświadamiać mu też, że to nie jest jego wina. Przecież to dziecko w niczym nie zawiniło. Nie ma takich słów, które by określały co rodzice czują, co te dzieci czują i jaka to jest dla nich trauma. Do tej pory córka nie daje się dotknąć, to jest dziecko wrażliwe i ma dopiero 9 lat – podkreślały zgodnie kobiety.
Adamowi U grozi od 2 do 15 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna decyzją sądu przebywa w areszcie tymczasowym. Następna rozprawa w sierpniu.
Ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci komentarze do artykułu są wyłączone.