Weszli do mieszkania i kazali domownikom położyć się na podłodze, byli zamaskowani krzyczeli, że są z policji z wydziału narkotykowego. Otwierali szuflady, szafki mówiąc, że szukają amfetaminy. Ostatecznie zabrali cztery telefony komórkowe i dwa laptopy. Powiedzieli, że przedmioty te muszą zabezpieczyć i przyniosą za chwile pokwitowanie…
To krótki opis sytuacji, która miała miejsce kilka dni temu w nocy w jednym z mieszkań w okolicy ulicy Topolowej. Podczas tej „akcji” osoba przebywająca w mieszkaniu została uderzona przez sprawcę.
Prawdziwi policjanci kryminalni, do których trafiła ta sprawa, szybko wytypowali, kto może stać za rozbojem. Trzy dni później zatrzymano dwie osoby: 48-latka oraz 44-latka. Dwaj bracia byli już wcześniej notowani i karani za przestępstwa. Kolejnego dnia kryminalni zatrzymali 40-latka podejrzewanego również o dokonanie rozboju. W mieszkaniu sprawców policjanci znaleźli przedmioty pochodzące z innych kradzieży. Wśród nich był jeden z laptopów zabranych podczas wspomnianego rozboju.
Prokurator nadzorujący sprawę na wniosek policji wystąpił do sądu o tymczasowe aresztowanie 48 i 44-latka. Sąd przychylił się do tego wniosku i wczoraj na trzy miesiące aresztował wymienione osoby. Taki sam wniosek trafi dziś do sądu w sprawie zatrzymanego 40-latka.
Za dokonanie rozboju sprawcom może grozić kara do 12 lat pozbawienia wolności.