Wyścigi smoczych łodzi organizowane przez MOSiR na stałe wpisały się w elbląskie miejskie imprezy, nie zabrakło ich także podczas tegorocznego Elbląskiego Święta Chleba. Zmagania na rzece Elbląg odbyły się dzisiaj, 24 sierpnia. Zobacz zdjęcia.
- Odczucia przed startem jak zawsze są pozytywne. Jako drużyna raczej się nie przygotowywaliśmy, idziemy na żywioł. Korzystam z okazji i biorę udział, bo ta impreza ma fajny klimat. Jeśli chodzi o sport, to na co dzień pływam, ale w basenie, nie łodzią czy w kajaku. Mimo wszystko wodne klimaty. Na wyścigach smoczych łodzi zawsze jest duża rywalizacja, a największym wyzwaniem jest zgranie całej drużyny, to klucz do sukcesu – mówi Adam Fatyga z ekipy portEl, NaWynos i Przyjaciele.
- Wszyscy jesteśmy wyspani i pełni energii, nawet wczoraj zrobiliśmy trening. Przygotowania zaczęliśmy w tamtym roku przed Świętem Chleba, potem przed Dniami Elbląga, teraz znów przed Świętem Chleba, za każdym razem to 10 treningów. Największe wyzwanie to żeby "dociągnąć do końca", bo w pewnym momencie już brakuje sił, żeby je z siebie wykrzesać. Kojarzymy inne ekipy, ale nie ma co się spinać, są niby takie drużyny, które zawsze wygrywają, potem coś się wydarza i wygranej nie ma. W tych wyścigach podoba mi się zespołowość, to, że musimy wiosłować jako jedność. Na co dzień chodzę na siłownię, tam też robię wiosłowanie, więc może to się jakoś przełoży na dzisiejsze zawody. Oprócz tego biegam. Sport zacząłem uprawiać z nudów podczas pandemii, a teraz już nie umiem przestać, to część mojego życia - mówi Mateusz Nawrocki z ekipy Rockfin.
Zawody sportowe to nie tylko zawodnicy, ale też kibice i zaplecze poszczególnych drużyn. Spotykamy przebrane za wojowniczki dziewczyny z ekipy Morster EVO i EVO Ubezpieczenia.
- Ja robię zdjęcia, koleżanka jest "maskotką" drużyny – śmieje się Grażyna. - Nasza drużyna jest już piąty raz na tych wyścigach. Podoba nam się atmosfera, ludzie są mili, a najbardziej lubię, jak coś się dzieje, np. ktoś wpada do wody, wtedy wychodzą ciekawsze zdjęcia. Samo Elbląskie Święto Chleba jest super, powinna być jeszcze jedna taka impreza w ciągu roku. Jak się idzie tutaj wieczorem starówką, to widać, że miasto żyje. Dobrze, że w tym roku to trwa jeden dzień dłużej - stwierdza nasza rozmówczyni.
- W takich przebraniach jesteśmy na tej imprezie drugi raz. Dwa lata temu też płynęłam z ekipą, ale ten jeden raz w tej roli mi wystarczy – dodaje Andżelika.
Spotykamy jeszcze zawodników Wodnego Smoka Bojowego.
- Czujemy się zmotywowani i idziemy po wygraną. Mieliśmy trochę mniej przygotowań niż zazwyczaj, ale będzie dobrze. Chyba jesteśmy tutaj piąty raz. Smocze łodzie to fajna adrenalinka, motywacja, by wygrywać z innymi i ogólnie fajna zabawa – mówi Kamil Janus.
Zawody wygrała ekipa ENTC Dairy Solutions, za nimi na podium znaleźli się kolejno Okna Tufe i Team Schmid. Ekipa portElu, NaWynos i Przyjaciół zakończyła zabawę po trzech wyścigach. Odpadła w repasażach po drugiej rundzie, przed ćwierćfinałem. Serdecznie dziękujemy wszystkim Czytelnikom, którzy postanowili razem z nami się bawić. A są to: Marta Petrowicz, Joanna Fatyga-Werbowa, Adam Fatyga, Ryszard Miszk, Filip Wciórek, Radosław Braczkowski, Kamil Klimski, Piotr Petrowicz, Andrzej Demczuk, Adam Fatyga. Kapitanem drużyny był naczelny portElu Rafał Gruchalski.
Dalsze miejsca:
4. Metale
5. HADM Gramatowski
6. Pułk Wsparcia Dowodzenia Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód 1 kompania
7-9. Rockfin, MAAG Gear, OSP Żurawiec
10. Pułk Wsparcia Dowodzenia Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód - KOIRR
11-12. Harpagany oraz Morster EVO
13-14. Schmid Polska oraz portEl, NaWynos i Przyjaciele
15. Wonder Parkrun
16. PKP Kolejarze