
Objęcie obserwacją dróg wylotowych z Elbląga i modernizacja kamer – to jedne z potrzeb miejskiego monitoringu. Obecnie system ten liczy 300 kamer i o tym, w jakich sytuacjach i z jakim skutkiem jest wykorzystywany, mówiono podczas ostatniego posiedzenia komisji zdrowia, bezpieczeństwa i spraw społecznych.
W 2024 roku strażnicy miejscy podjęli ok. tysiąc interwencji posiłkując się obserwacją miejskiego monitoringu. To tzw. reakcje w czasie rzeczywistym, do tego jeszcze dodać należy przeglądanie zapisu z kamer na wniosek innych służb i uprawnionych do tego organów. Obecnie w Elblągu w systemie miejskim jest 300 kamer.
- W porównaniu do innych miast jest to dużo. Jednak, aby było lepiej, to musimy monitoring modernizować. Dobrym krokiem w zeszłym roku była modernizacja i zamieszczenie kilku nowych kamer ul. Pionierskiej (na skrzyżowaniu przy sklepie Aldi-red.), jak również wymiana kluczowych dla nas kamer na Starym Mieście z sytemu analogowego na cyfrowy – mówił Arkadiusz Kulik, komendant Straży Miejskiej w Elblągu.
Jakich spraw najczęściej dotyczą interwencje podjęte przez strażników na podstawie monitoringu miejskiego?
- Figurka Piekarczyka z wędką – zdaje się, że wielu osobom przeszkadza, wejścia do szopki bożonarodzeniowej, postoje na zakazie, bójki na Starym Mieście i identyfikacja ich uczestników, puszczanie dużych, niebezpiecznych psów luzem, dewastacja znaków drogowych, alkoholowe imprezy w miejscach publicznych, grafficiarze, kradzieże okolicznościowych, świątecznych ozdób miejskich, zaśmiecanie, dewastacja wiat przystankowych, dzieci kąpiące się w fontannach i wiele innych. Dzięki monitoringowi została odnaleziona pani, która wyszła nocą w piżamie ze szpitala – wyliczał Arkadiusz Kulik.
Obecnie przy miejskim monitoringu pracuje czterech strażników miejskich, rotacyjnie.
– Wnioski z raportów pokontrolnych Najwyższej Izby Kontroli dotyczące monitoringu mówią, że powinien być to jeden strażnik na szesnaście czy osiemnaście kamer. My mamy 300 kamer i jednego strażnika, jedną parę oczu. Uważam, że nie ma miasta, które mogłoby sprostać standardom opisanym przez NIK. Jestem zdania, że trzeba mieć system miejski, który dobrze nagrywa, a my jesteśmy w stanie odtworzyć każdą sytuację i prowadzić czynności – mówił Arkadiusz Kulik.