- Czy osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w naszym mieście wyciągnęły naukę z lekcji, jaką nam dała natura w 2017 i 2024 r., gdy część miasta została podtopiona, i zrobiły coś w myśl zasady - że lepiej zapobiegać niż leczyć? Otóż, nie czekając na pokrętne tłumaczenia, sam odpowiem na to pytanie. Nie zrobiono nic albo bardzo niewiele – pisze nasz Czytelnik. Jego list, który otrzymaliśmy mailem, publikujemy poniżej.
Chciałabym zainteresować Czytelników portElu,. ale także urzędników naszego miasta pewnym tematem. Cała Polska żyje obecnie wielką tragedią jaka dotknęła południowo-zachodnią część naszego kraju. Mam oczywiście na myśli powódź, która wyrządziła niewyobrażalne szkody, niejednokrotnie pozbawiając ludzi dobytku całego życia. Starsi czytelnicy zapewne pamiętają powódź z lipca 1997r. która dotknęła te same rejony. Wiele szkód usuwanych było przez długie lata a niektórych w ogóle nie udało się naprawić. Teraz kiedy znów nasi rodacy zmagają się z ogromem tragedii każda pomoc, nawet najmniejsza jest na wagę złota.
My jako naród umiemy pomagać, co już niejednokrotnie udowodniliśmy i nie ma tu znaczenia zasobność portfela, każdy chce pomagać. Prezydent Elbląga przeznaczył z kasy miejskiej 100 tysięcy złotych, i żeby była jasność w pełni popieram takie działanie i sam też w różnych formach włączam się w pomoc powodzianom. Ale w tym miejscu chciałbym zadać pytanie włodarzom naszej małej ojczyzny: jaki jest stan przygotowań naszego miasta na takie nieprzewidziane zdarzenia jak np. powódź? Chociaż pewnie nie grozi nam powódź taka jak na południu, wszyscy zapewne pamiętają jak w wyniku bardzo intensywnych opadów np. 18.09.2017 r. czy 08.08.2024r.duża część miasta znalazła się pod wodą. Czy osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w naszym mieście wyciągnęły naukę z lekcji jaką nam dała natura i zrobiły coś w myśl zasady że lepiej zapobiegać niż leczyć? Otóż nie czekając na pokrętne tłumaczenia sam odpowiem na to pytanie. Nie zrobiono nic albo bardzo niewiele.
Co prawda po zalaniu w 2017r. odbudowano alejki w Bażantarni i umocniono część brzegów Kumieli i o sprawie zapomniano. Ale rzeka to swoisty żywy organizm, który się zmienia i ewoluuje. Z czasem jej koryto przewęziło się pod wpływem naniesionego mułu a miejscami z niesionych gałęzi powstały zapory spiętrzające wodę.
Dodatkowo mieszkańcy nieszanujący naszego miejskiego skarbu, jakim jest Kumiela, dołożyli swoją cegiełkę w postaci opon, różnego rodzaju AGD i mebli. Wszystkie te elementy w przypadku podniesienia się poziomu wody zostaną porwane i stworzą zator na najbliższym moście powodując wystąpienie rzeki z koryta i zalanie i podtopienie terenów miejskich.
Dodatkowo kanały odprowadzające deszczówkę są pozapychane a skąd to wiem? Bo codziennie idę do pracy parkiem Traugutta i widzę jak po opadach woda wydostaje się przez wieka studzienek rewizyjnych a smród przypominający szambo świadczy o tym, że w tych kanałach zalega kupa gnijących liści, błoto, patyki a może nawet jakieś martwe zwierzęta. I żeby była jasność powyższy tekst nie ma na celu oczernić władz naszego miasta, dlatego proszę powstrzymać się od nieprzychylnych komentarzy. Celem tego artykułu jest pobudzenie urzędników do działania i wynika z długotrwałej obserwacji naszego otoczenia. Uważam, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to jak wygląda Elbląg i powinniśmy merytorycznie rozmawiać o tym, co nas trapi. Na razie mówię sprawdzam i mam nadzieję, że to nie tylko moja sprawa, a jak się nic nie zmieni to wszyscy niezadowoleni dadzą upust swym emocjom przy urnach wyborczych podczas kolejnych wyborów. Bądźmy dla siebie życzliwi i zmieniajmy nasze miasto na lepsze.
Czytelnik (dane do wiadomości redakcji)
Tytuł pochodzi od redakcji
Odsyłamy również do dwóch naszych artykułów na ten temat:
Błyskawiczne powodzie muszą zmienić Elbląg
Aktualizacja: Po publikacji artykułu Czytelnika otrzymaliśmy maila od Elbląskiego Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, którego treść publikujemy poniżej:
"W parku Traugutta nie ma kanalizacji deszczowej, którą eksploatuje EPWiK. W pobliżu ul. Oliwskiej do rzeki Kumieli odprowadzane są wody deszczowe:
1..Autonomiczną instalacją wybudowaną prze firmę „Jankowiak” na potrzeby budynku Oliwska 2
2. Wylotem odprowadzającym wody z jezdni ul. Oliwskiej
3. Wylotem odprowadzający wody deszczowe z budynku ul. Traugutta 33 .
Przez teren parku Traugutta przebiega kanał sanitarny DN 300/400.
W czerwcu br. wystąpił zator na tym kanale w pobliżu ulicy Oliwskiej, spiętrzone ścieki sanitarne wypłynęły ze studni i zalały zaniżenie w trawniku o powierzchni ok. 50-100 m2. Przyczyną zatoru były korzenie drzew wrastające w rurociąg, które zostały przez nas usunięte frezem hydraulicznym. W dniu dzisiejszym pracownicy sprawdzili przepływ w kanale sanitarnym, który nie był zakłócony" - informuje EPWiK.