UWAGA!

Elbląg okiem pięciolatka, czyli co robić w mieście z dzieckiem

 Elbląg, Elbląg okiem pięciolatka, czyli co robić w mieście z dzieckiem
Fot. Łukasz Budnik

W komentarzach na portEl.pl lub na facebookowych grupach elblążanie nierzadko dyskutują na temat tego, jak atrakcyjny jest Elbląg dla mieszkańców czy turystów – tym razem proponuję spojrzenie na nasze miasto okiem dziecka, a konkretnie mojego pięcioletniego syna. A przy okazji sprawdzenie, co w Elblągu z dzieckiem można porobić.

Rozmowa z synem na temat Elbląga wywiązała się nam ostatnio naturalnie, jako że na co dzień i tak poświęcamy naszemu miastu sporo uwagi – syn podłapał moje zainteresowanie i chętnie przegląda choćby albumy poświęcone Elblągowi, a także pomaga mi, gdy wyruszam na ulice tworzyć zdjęcia porównawcze (część z nich można było zobaczyć w tym artykule z lipca). Zapytałem więc syna, co właściwie najbardziej mu się w Elblągu podoba.

 

Stare Miasto

Jego pierwszą myślą było „ładna starówka” i nie dziwię się, bo rzeczywiście często bywamy tam w ramach spacerów, a syn zwraca uwagę na kamienice. Jeśli chodzi o pojedyncze punkty, jego zdecydowanym faworytem jest Brama Targowa – w sezonie najchętniej wchodziłby tam za każdym razem, gdy ją mija. Podoba mu się wnętrze, widoki z góry i otoczka związana z legendą o Piekarczyku, a szczególne zainteresowanie wzbudzają zawsze zachowane pod szybą oryginalne schody, które odsyłają do dawnych czasów kojarzących mu się jeszcze z rycerzami. Dodatkowym walorem Bramy jest też z pewnością fakt, że w zeszłym roku w okresie świątecznym stała się tymczasowo fabryką elfów.

Brama to nie jedyny punkt na starówce, który przypadł młodemu elblążaninowi do gustu – chętnie odwiedza też Galerię EL, chadza ścieżką kościelną, a szczególnie wielkie wrażenie zrobiły na nim wystawy w naszym muzeum, ze wskazaniem na te, które odtwarzają dawne wnętrza czy w ogóle realia sprzed lat. W te wakacje spędziliśmy w obu muzealnych budynkach kilka godzin i był to znakomity czas – a ja sam utwierdziłem się w przekonaniu, że elbląskie muzeum jest naprawdę atrakcyjne, świetnie przygotowane i że warto zachęcać turystów, aby je odwiedzali. Świetne wrażenie zrobiła zresztą także wystawa zorganizowana w bibliotece przy Św. Ducha. Chciałbym, aby ziściły się marzenia o zrekonstruowaniu osady Truso – byłby to kolejny punkt, którym można by było przyciągnąć przyjezdnych.

Wracając do tematu – Stare Miasto jest też dla nas standardowym punktem wypadowym, jeśli chodzi o gastronomię. Zresztą tuż po „ładnej starówce” syn wymienił „smaczne lody”. Wśród restauracji, faworytem mojego pięciolatka jest jeden z lokali przy ulicy Wigilijnej, jako że i można smacznie zjeść (potwierdzam), i zająć sobie czas w oczekiwaniu na danie.

 

Place zabaw

Od najmłodszych lat syn zdążył wypróbować już całkiem sporo elbląskich placów zabaw – jego ulubionym jest ten w parku Dolinka, a jako rodzicowi pozostaje mi się z nim zgodzić. To największy i najciekawiej urządzony plac zabaw w Elblągu (a przy tym chyba najmłodszy), będący świetnym miejscem wypadowym na aktywny wypoczynek – syn szczególnie upodobał sobie zjeżdżalnie zamontowane na górce. Szkoda, że plac na Dolince właściwie nie ma konkurencji – „naszym” najbliższym placem zabaw jest ten w parku Planty, który bynajmniej nie zachwyca jakością. Szkoda, że przy okazji renowacji parku nie znalazły się środki także i na ten element – dzieciom pozostaje bawić się na mocno już wyeksploatowanych, pomazanych sprzętach w otoczeniu odrapanych ławek, na których zdarzało mi się widywać śpiące, nietrzeźwe osoby. A może jest inny plac zabaw godny polecenia, o którym warto wiedzieć?

 

Aktywności

Odkąd mam dziecko, bardziej przywiązuję uwagę do tego, jakie sezonowe atrakcje czekają na elblążan. Podczas lata ulubionym cyklem syna są plenerowe spektakle organizowane przez spółdzielnię socjalną Idea, najczęściej na dziedzińcu Galerii EL, choć zdarzały się także pokazy na terenie muzeum czy na placu katedralnym. Jest to naprawdę przyjemna forma obcowania ze sztuką, która sporo radości daje zarówno dzieciom, jak i – mówię z doświadczenia - dorosłym. W sezonie letnim nie brakuje także rozmaitych plenerowych festynów w różnych lokalizacjach. Atrakcje tam są z grubsza zawsze te same, tj. dmuchańce czy miejsca, w których można się pobawić na rozłożonych matach. Mój syn preferuje szczególnie te związane w jakiś sposób z pojazdami, czyli np. wydarzenia organizowane przez służby, które w zasadzie organizowane są w Elblągu regularnie.

  Elbląg, Elbląg okiem pięciolatka, czyli co robić w mieście z dzieckiem
Fot. Łukasz Budnik

Pięciolatek nigdy nie pogardzi też wystawami klasycznych aut (podobnie jak jego tata). Cieszą inicjatywy takie, jak np. święto muzyki na ulicach starówki, Dni Morza, w ramach których można przepłynąć się statkiem, świąteczne spotkania, podczas których dzieci mogą sobie zrobić zdjęcie ze świętym Mikołajem czy choćby Truso Fest, gdzie także można stanąć oko w oko z historią.

Wśród aktywności wewnętrznych, z których można korzystać bez względu na pogodę i porę roku, królują sale zabaw – wyraźnie cieszą się one zainteresowaniem wielu młodych elblążan, biorąc pod uwagę ich obłożenie. Atrakcją wartą uwagi jest też park trampolin – szczególnie, że tutaj trochę ruchu mogą zażyć też rodzice.

Na koniec wzmianka o parku rozrywki tuż pod Elblągiem. Choć na wizytę tam trzeba przeznaczyć trochę środków, to są to – uważam – pieniądze dobrze wydane, bo rzeczywiście atrakcji dla kilkulatka jest tam sporo i spokojnie można zająć parę godzin. Dmuchańce, trampoliny, możliwość przepłynięcia tramwajem wodnym, pobudzająca wyobraźnię wyspa potworów, iluzje – na wakacyjny dzień jak znalazł. Po tegorocznej wizycie syn był zachwycony.

 

Inne

Wśród rzeczy, które wymienił mój syn pytany o to, co podoba mu się w Elblągu, padły ponadto fontanna z żabą, górka, z której można zjeżdżać na sankach, przedszkole oraz formy przestrzenne – te ostatnie rzeczywiście budzą jego ciekawość na spacerach i często opowiada o tym, z czym mu się kojarzą. Zaznaczył przy tym, że żałuje braku grającej fontanny w mieście – może to jest właśnie dobry pomysł na kolejną elbląską atrakcję?

Choć Elbląg nie jest tak pełen atrakcji, jak chociażby Trójmiasto, to mimo wszystko jest w nim potencjał na to, żeby aktywnie spędzić czas z pociechą. Tym bardziej, że poszczególne miejsca można odwiedzać raz na jakiś czas, a im dziecko będzie starsze, tym inaczej będzie je postrzegać. Poza tym historia Elbląga i jego przeszłość są na tyle ciekawe, że same w sobie mogą rozbudzić wyobraźnię najmłodszych – serdecznie zachęcam, żeby spojrzeć na miasto pod tym kątem. A jeśli atrakcje w mieście się wyczerpią, to mamy dobry punkt wypadowy, by zrobić sobie wycieczkę do Trójmiasta czy Malborka, na zamek lub do parku dinozaurów.

 

A jak Wy spędzacie czas z dziećmi?

Łukasz Budnik

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Dzieci uwielbiają Bramę Targową i widok z góry więc powinna być dostępna nie tylko latem
  • Może bez przesady z tą kontrolą komentarzy??? Z czego wynika ten strach o krytykę??? Robi to się już naprawdę żenująco śmieszne
  • Czas portEl usunąć z Media bo to zakłamana mafia.
  • Dziecko ma swój rozum ale jego zainteresowanie starówką ma taką moc jak moje astronomią. Co Rodzic powie to łyka.
  • Pieniędzy nie ma żeby ktoś tam w informacji turystycznej siedział cały rok. (I jest tam zimno dla pracowników dlatego jest zamknięta)
  • Tak Elbląg ma nie tylko ładną sukienkę starówkę i parki, ale również niezwykle prężnie działającą społeczność lokalną, która z tych uroków w pełni korzysta, pokładając się od rana do późnych godzin wieczornych na ławkach, zataczając po ulicach i parkach, prowadząc ożywione dyskusje piękną staropolszczyzną, pełną dźwięcznych słów na k i h, srającą i szczającą na trawnikach niczym psy, a to wszystko przy pełnej aprobacie władz i służb, które reagują tylko, gdy ktoś zgłosi interwencję, bo przecież te wszystkie kamery to element ozdobny. Turyści są z pewnościa zachwyceni, podobnie jak rodzice z dziećmi, którzy usiłują z tych uroków miasta korzystać. Hashtagi: #zulerzadza
  • Proszę o kolejny artykuł nt. opinii o naszym mieście największej ponoć grupy mieszkańców oprócz młodzieży, czyli seniorów 50/60 +.
  • Myślę, a pewnie się mylę, że wiecznie negatywne opinie " elblążan " o naszym mieście wynikają z ciągłego porównywania do pobliskiego Trójmiasta. Może warto zrobić tym osobom wycieczki do miast zbliżonych liczbą mieszkańców, czyli np. Włocławka, Koszalina, Stargardu, Piły, Płocka, Kalisz, Ostrów Wielkopolski, Tarnów. Porównujmy się do podobnych, a nie do Metropolii. Co nie znaczy, że o dziwo odwiedzający Elbląg nie mogą uwierzyć, że ma on więcej niż 60 tys. mieszkańców. Tak prowincjonalnie wygląda jego Śródmieście dzieki małomiasteczkowości jego kolejnych włodarzy. Planów i pomysłów nowego prezydenta nadal nie możemy poznać, więc to niespodzianka, mam nadzieje, że pozytywna.
  • @Anon - Nic dodać nic ująć. Dobrze opisałeś te pisowskie miasteczko
  • Może przyzwyczajenie ale będąc w wielu państwach i miastach Polski nigdy niczego nie zazdrościłem bo wiem że każda miejscowość, nie koniecznie miasto ma w sobie to coś ! Trzeba umieć się cieszyć tym co się ma a nie pod wpływem czegoś innego krytykować swoje. Na tym świat jest zbudowany by ludzie mogli podróżować i zwiedzać coś czego nie widzieli.
  • 5 latek nie ma swojego zdania, moei to co ridzice mu wbija do głowy.
  • Dać dziecku smartfona i będzie szczęśliwy!
Reklama