Na trasie widzisz wypadek. Dookoła ani żywej duszy. W samochodzie trzech poszkodowanych. Co robisz? W zeszłym tygodniu uczestnicy kursu pierwszej pomocy przedmedycznej testowali swoje umiejętności i wiedzę na symulacjach właśnie w takich ekstremalnych sytuacjach. Zobacz fotoreportaż.
Większość z nas zadzwoniłaby po pomoc i czekałaby na przyjazd karetki. Czasami jednak to nie wystarczy, bo poszkodowani nie mają tyle czasu... Warto pamiętać, że najgorsza pomoc to żadna pomoc. Poza tym za nieudzielenie pierwszej pomocy, w miarę naszych możliwości, oczywiście, grozi nam kara pozbawienia wolności do 3 lat (Kodeks Karny, artykuł 162).
Nieważne, czy jesteś sprawcą wypadku, czy jedynie świadkiem zdarzenia, pomoc jest obowiązkiem prawnym, z czego może nie każdy zdaje sobie sprawę. W rozmowach na ten temat często można usłyszeć kontrargument, że możemy skazać kogoś na wózek inwalidzki, a co gorsze, później trafić za to do więzienia. To mit. W Kodeksie Karnym możemy znaleźć zapis, z którego wynika, że osoba udzielająca pomocy przedmedycznej korzysta z ochrony prawnej przewidzianej dla służb ratunkowych. Natomiast kursy tego typu mają za zadanie uczyć, jak robić to bezpiecznie, nie narażając swojego życia i zdrowia, a także poszkodowanych. Chodzi o zwiększenie szansy na przeżycie.
Niestety, zajęcia z przysposobienia obronnego sprzed 20 lat na pewno nam w tym nie pomogą, gdyż pamięć bywa ulotna, a medycyna w owym czasie zrobiła ogromne postępy. Na szczęście na kursach prawa jazdy wprowadzono blok pierwszej pomocy przedmedycznej.
Na kursie
Szkolenie odbywało się w Centrum Organizacji Pozarządowych. Kurs poprowadził doświadczony ratownik medyczny, instruktor BLS/AED. Szkolenie zostało podzielone na dwa etapy. Najpierw była teoria w formie wykładu otwartego, podczas którego uczestnicy skonfrontowali mity dotyczące pierwszej pomocy z rzeczywistością, a także dowiedzieli, jakie są zasady postępowania. Następnie siedem osób wzięło udział w części praktycznej, opartej w dużej mierze na symulacjach wypadków drogowych. Wszystko w przystępnej formie, wręcz „łopatologicznie”, żeby nie było wątpliwości podczas udzielania pomocy.
Praktyczne wskazówki w telegraficznym skrócie:
1. Zabezpieczenie miejsca wypadku. Widzisz zdarzenie, zatrzymujesz się parę metrów przed miejscem wypadku (trzeba unikać zakrętów ze względu na słabą widoczność), na prawej stronie drogi, ale nie na poboczu. Skręcasz koła w prawą stronę na wypadek, gdyby inny pojazd uderzył w nasze auto – wówczas zjedzie ono na pobocze, a nie centralnie, w samochód biorący udział w zdarzeniu. Następnie robimy z samochodu „choinkę” – włączamy wszystkie światła (widoczność na drodze), zakładamy kamizelkę odblaskową i rozstawiamy trójkąt ostrzegawczy za samochodem (na autostradach i drogach ekspresowych – 100 m, poza obszarem zabudowanym 30-50 m, na obszarze zabudowanym nie dalej niż 1 m).
2. Wezwanie pomocy (999 lub 112). Podczas zgłaszania wypadku podajemy informacje: dokładne miejsce zdarzenia (nr drogi, w jakiej odległości od najbliższej miejscowości, w jakim kierunku), liczbę i stan ofiar (ważna jest szybka diagnoza obrażeń), liczbę samochodów biorących udział w wypadku, a także swoje dane (imię i nazwisko) dla uwiarygodnienia zgłoszenia. Trzeba pamiętać, żeby poczekać na informację, że wszystkie dane zostały podane i zgłoszenie zostało przyjęte.
3. Pierwsza pomoc w wypadkach drogowych. Wszystkich rannych trzeba traktować, jakby doznali urazu kręgosłupa, dlatego stabilizujemy głowę, zakładając kołnierz ortopedyczny bądź przytrzymując ją. Opatrujemy rany, próbujemy nawiązać kontakt z ofiarą, o ile jest to możliwe. Jeśli nie ma zagrożenia dla życia (np. auto na skarpie lub ogień), nie wynosimy poszkodowanych, bo możemy im tylko zaszkodzić. W razie zatrzymania czynności życiowych rozpoczynamy sztuczne oddychanie (dwa wdechy + 30 uciśnięć – osoby dorosłe). Czekamy na pomoc medyczną.
To była wersja skrócona, dlatego odsyłam na kurs pierwszej pomocy przedmedycznej.
Sponsorem kursu pomocy przedmedycznej było Centrum Mediacji i Aktywizacji Społecznej w Elblągu. Natomiast samochody do zajęć praktycznych udostępniła firma Citroën Auto Postek w Kazimierzowie.
Nieważne, czy jesteś sprawcą wypadku, czy jedynie świadkiem zdarzenia, pomoc jest obowiązkiem prawnym, z czego może nie każdy zdaje sobie sprawę. W rozmowach na ten temat często można usłyszeć kontrargument, że możemy skazać kogoś na wózek inwalidzki, a co gorsze, później trafić za to do więzienia. To mit. W Kodeksie Karnym możemy znaleźć zapis, z którego wynika, że osoba udzielająca pomocy przedmedycznej korzysta z ochrony prawnej przewidzianej dla służb ratunkowych. Natomiast kursy tego typu mają za zadanie uczyć, jak robić to bezpiecznie, nie narażając swojego życia i zdrowia, a także poszkodowanych. Chodzi o zwiększenie szansy na przeżycie.
Niestety, zajęcia z przysposobienia obronnego sprzed 20 lat na pewno nam w tym nie pomogą, gdyż pamięć bywa ulotna, a medycyna w owym czasie zrobiła ogromne postępy. Na szczęście na kursach prawa jazdy wprowadzono blok pierwszej pomocy przedmedycznej.
Na kursie
Szkolenie odbywało się w Centrum Organizacji Pozarządowych. Kurs poprowadził doświadczony ratownik medyczny, instruktor BLS/AED. Szkolenie zostało podzielone na dwa etapy. Najpierw była teoria w formie wykładu otwartego, podczas którego uczestnicy skonfrontowali mity dotyczące pierwszej pomocy z rzeczywistością, a także dowiedzieli, jakie są zasady postępowania. Następnie siedem osób wzięło udział w części praktycznej, opartej w dużej mierze na symulacjach wypadków drogowych. Wszystko w przystępnej formie, wręcz „łopatologicznie”, żeby nie było wątpliwości podczas udzielania pomocy.
Praktyczne wskazówki w telegraficznym skrócie:
1. Zabezpieczenie miejsca wypadku. Widzisz zdarzenie, zatrzymujesz się parę metrów przed miejscem wypadku (trzeba unikać zakrętów ze względu na słabą widoczność), na prawej stronie drogi, ale nie na poboczu. Skręcasz koła w prawą stronę na wypadek, gdyby inny pojazd uderzył w nasze auto – wówczas zjedzie ono na pobocze, a nie centralnie, w samochód biorący udział w zdarzeniu. Następnie robimy z samochodu „choinkę” – włączamy wszystkie światła (widoczność na drodze), zakładamy kamizelkę odblaskową i rozstawiamy trójkąt ostrzegawczy za samochodem (na autostradach i drogach ekspresowych – 100 m, poza obszarem zabudowanym 30-50 m, na obszarze zabudowanym nie dalej niż 1 m).
2. Wezwanie pomocy (999 lub 112). Podczas zgłaszania wypadku podajemy informacje: dokładne miejsce zdarzenia (nr drogi, w jakiej odległości od najbliższej miejscowości, w jakim kierunku), liczbę i stan ofiar (ważna jest szybka diagnoza obrażeń), liczbę samochodów biorących udział w wypadku, a także swoje dane (imię i nazwisko) dla uwiarygodnienia zgłoszenia. Trzeba pamiętać, żeby poczekać na informację, że wszystkie dane zostały podane i zgłoszenie zostało przyjęte.
3. Pierwsza pomoc w wypadkach drogowych. Wszystkich rannych trzeba traktować, jakby doznali urazu kręgosłupa, dlatego stabilizujemy głowę, zakładając kołnierz ortopedyczny bądź przytrzymując ją. Opatrujemy rany, próbujemy nawiązać kontakt z ofiarą, o ile jest to możliwe. Jeśli nie ma zagrożenia dla życia (np. auto na skarpie lub ogień), nie wynosimy poszkodowanych, bo możemy im tylko zaszkodzić. W razie zatrzymania czynności życiowych rozpoczynamy sztuczne oddychanie (dwa wdechy + 30 uciśnięć – osoby dorosłe). Czekamy na pomoc medyczną.
To była wersja skrócona, dlatego odsyłam na kurs pierwszej pomocy przedmedycznej.
Sponsorem kursu pomocy przedmedycznej było Centrum Mediacji i Aktywizacji Społecznej w Elblągu. Natomiast samochody do zajęć praktycznych udostępniła firma Citroën Auto Postek w Kazimierzowie.
Anieze