W niedzielę odbyło się pierwsze w Elblągu śniadanie wielkanocne dla samotnych. Na zaproszenie organizatorów odpowiedziało kilkadziesiąt osób, które spędziły kilka godzin w świątecznej atmosferze w Domu Seniora przy ul. Zamkowej. Zobacz zdjęcia.
W przygotowanie śniadania wielkanocnego zaangażowało się około 40 wolontariuszy. Na pomysł organizacji takiego wydarzenia w Elblągu wpadli Daria Rudnik i Konrad Żukowski, którzy działają w naszym mieście jako 777 Crew z pomocą Fundacji Wolne Miejsce.
- Jesteśmy zadowoleni, bo elblążanie nas odwiedzili. To nowa inicjatywa, więc wiemy z doświadczenia, że na początku trzeba zapracować na ich zaufanie. Jesteśmy gotowi na przyjęcie więcej osób, mamy nadzieję, że więcej osób do nas dołączy przy okazji kolejnych takich wydarzeń. Poznajemy Elbląg, ludzi. Chcielibyśmy zorganizować podobne spotkanie w wigilię Bożego Narodzenia – mówi Konrad Żukowski.
- Przygotowaliśmy się do śniadania od dłuższego czasu, od piątku jesteśmy tutaj, robiliśmy dekoracje, przygotowywaliśmy posiłki, ustawialiśmy stoły. Chcielibyśmy, że do takich wydarzeń dochodziło częściej – mówi jedna z wolontariuszek.
Na zaproszenie organizatorów do Domu Seniora przy ul. Zamkowej przyszło kilkadziesiąt osób, które nie chciały spędzić niedzieli wielkanocnej samotnie.
- Dowiedziałam się na stołówce na Winnej (stołówka ECUS – red.), że tu będzie poczęstunek. Bardzo mi się podoba, spotkałam nawet tutaj swoją koleżankę - mówi pani Elżbieta.
- Koleżanka mi o to powiedziała o tym spotkaniu, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Muszę się zapisać do takiego Domu Seniora, bo jestem samotna i chciałabym tu częściej spędzać czas – dodaje pani Barbara.
Na śniadaniu wielkanocnym spotkaliśmy także grupę bezdomnych mężczyzn.
– Zdarza się, że nie mamy co jeść. Bezdomni jesteśmy od lat, korzystamy z różnego rodzaju pomocy. Nocujemy na Królewieckiej w noclegowni. Łazimy po mieście, tu się coś znajdzie, tam sprzeda. puszki zbieramy. Staramy się dbać o siebie. Mam zasiłek okresowy 380 zł i z tego, co zbiorę staram się utrzymać. Niedługo wejdę w wiek emerytalny, czekam na tę emeryturę - przyznaje pan Stefan.
- Zbieramy złom, dużo ludzie nam pomagają – dodaje pan Leszek.