Klub Rotary zawsze budził moje mieszane uczucia dlatego, ze nie przyjmują do nie każdego, chciałoby sie rzec - byle kogo. Trzeba sie wykazać jakimś cenzusem materialnym lub społecznym. To sprawia, że jest to klub elitarny. Te okolicznosci sprawiaja, że w moch uszach hasło o służbie ponad swoje korzyści brzmi jak fałszywy ton.