Władze Elbląga chwalą się rekordową liczbą wniosków w budżecie obywatelskim na 2025 rok. Przejrzeliśmy je wszystkie i co się okazało? Wiele z nich złożyli radni oraz urzędnicy i to także na wydatki, które powinny być finansowane z ich departamentów. Najbardziej jaskrawy przykład to inicjatywy ogólnomiejskie. Na 55 pomysłów 16 należy do urzędników, 7 do radnych. Czy tak powinna wyglądać „obywatelskość” budżetu?
Oczywiście to, o czym tutaj piszę, jest zgodne z prawem. Chodzi jednak o zwykłą przyzwoitość i standardy, którymi budżet obywatelski powinien się charakteryzować. Zdaję sobie również sprawę, że urzędnicy i radni też są obywatelami tego miasta i mają prawo korzystać ze swoich praw, ale czy żaden z nich choć przez chwilę nie zastanowił się, że po prostu nie wypada składać wniosku na wydatek, na który powinni mieć pieniądze w budżecie departamentu czy instytucji, w której pracują? I czy nie jest to po prostu dziwne, że wnioski urzędników potem oceniają ich koleżanki i koledzy z tego samego departamentu lub departamentu nadzorującego daną instytucję miejską, w jakiej pracują? Przykłady? Proszę bardzo.
Inicjatywy ogólnomiejskie – na 55 wniosków 16 pochodzi od miejskich urzędników, 7 od radnych. Najbardziej kuriozalne? Zakup świątecznych dekoracji oświetleniowych za pół miliona złotych, na co pieniądze powinien znaleźć w budżecie miasta przede wszystkim prezydent i departament promocji i turystyki. Autorką wniosku jest... pracownica tego departamentu, a jej koledzy i koleżanki zaopiniowały go pozytywnie. Nie uważam, że dekoracje nie są potrzebne, ale ten sposób pozyskiwania na to środków (tylnymi drzwiami) z obywatelskością budżetu nie ma nic wspólnego.
Kolejny przykład – Elbląg Music Masterclass, który organizuje Elbląska Orkiestra Kameralna. Wniosek składa pracownik orkiestry, opiniuje go – oczywiście pozytywnie – departament kultury, sportu i rekreacji, który EOK jednocześnie nadzoruje. Impreza jest oczywiście ważna, rozsławia Elbląg w świecie melomanów, portEl.pl ma nawet nad nią coroczny patronat, ale to kolejny przykład kontrowersji w zdobywaniu funduszy. Tym bardziej że chodzi o 150 tys. złotych.
Podobnie jest z rewitalizacją terenu za Pomnikiem Ofiar Grudnia. Wniosek na 590 tys. zł. zgłasza urzędniczka departamentu gospodarki miasta i sam departament opiniuje go pozytywnie.
Urzędniczka departamentu kultury i organizacji imprez wnioskuje o zakup mobilnych stoisk na potrzeby prezentacji wyrobów lokalnych rękodzielników na Starym Mieście. Pomysł zapewne ciekawy i może się w mieście przydać. Tylko taki wniosek powinna/powinny złożyć osoba/osoby zainteresowane takimi stoiskami – lokalni rękodzielnicy, niezwiązani z urzędem, by sprawa była po prostu czysta.
Oczywiście w budżecie obywatelskim zawsze można też liczyć na radnych. Na 183 wnioski (rekordowa liczba) zgłosili ich 26. Brylują osoby, które dzięki zaangażowaniu społecznemu (także poprzez budżet obywatelski) dostały się do Rady Miejskiej w tej kadencji: Karolina Śluz, Jolanta Pękała, Karol Bidziński, Kamil Zdziech. Są też wnioski: Ireny Sokołowskiej, Elżbiety Banasiewicz. Patrycja Sulich-Stefanowicz, świeżo upieczona radna, również złożyła wnioski, ale zrobiła to jeszcze zanim dowiedziała się o tym, że obejmie mandat. Swoje wnioski złożył także były już elbląski radny, obecnie członek Zarządu Województwa Robert Turlej.
Dlaczego na to wszystko zwracam uwagę? Bo moim zdaniem po raz kolejny okazuje się, że idea budżetu obywatelskiego w Elblągu jest wypaczona. W poprzedniej kadencji z inicjatywy prezydenta zebrał się zespół, który pracował nad zmianami, ale niestety pewne sprawy – jak kwestia zgłaszania wniosków przez urzędników, opiniowanych potem przez departamenty, w których ci urzędnicy pracują – została przez ten zespół przegapiona.
Pozostaje mi apelować do urzędników, by zaprzestali takich praktyk, bo to nie służy obywatelskości tego mechanizmu. Proponuję wykorzystać energię, włożoną w sporządzenie wniosków, w promowanie idei budżetu obywatelskiego wśród mieszkańców, by w przyszłym roku był on rzeczywiście budżetem obywatelskim, a nie w dużej części urzędniczym. Podobny apel kieruję do radnych, bo to Państwo powinniście nieść ten „kaganek oświaty” w sprawie obywatelskiego budżetu i zachęcać mieszkańców do składania wniosków.
Warto o tym pamiętać przed kolejną edycją budżetu obywatelskiego 2026 i głosowaniem nad edycją 2025, które odbędzie się w dniach 7-24 października 2024 r..