UWAGA!

----

Władze Elbląga nie palą się do wprowadzania ograniczeń w sprzedaży alkoholu

 Elbląg, Władze Elbląga nie palą się do wprowadzania ograniczeń w sprzedaży alkoholu
(fot. Anna Dembińska, archiwum portEl.pl)

W wielu miastach w Polsce wprowadzane są lokalne zakazy sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach paliw w godzinach nocnych. Sprawdziliśmy, że Elblągu nikt z władz się do tego pomysłu nie pali, a głosy wśród radnych (to Rada Miejska taki zakaz może uchwalić) są podzielone.

W poniedziałek pytaliśmy o zdanie przechodniów na temat ewentualnego wprowadzenia zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach paliw, co czyni coraz więcej samorządów w Polsce. Dzisiaj publikujemy wypowiedzi na ten temat prezydenta Elbląga i poszczególnych radnych. Z naszych ustaleń wynika, że w elbląskim samorządzie nikt nie pracuje nad takim rozwiązaniem, ale zdania na temat ograniczeń w sprzedaży alkoholu wśród radnych są podzielone i to podział niekoniecznie wynikający z barw partyjnych.

 

Michał Missan, prezydent Elbląga

- Czekamy na regulacje rządowe. Jeżeli będziemy musieli podjąć decyzję na poziomie samorządu, o zdanie zapytamy mieszkanki i mieszkańców Elbląga, aby mieć możliwość wyrażenia swoich opinii poprzez udział w konsultacjach społecznych.

 

Małgorzata Adamowicz, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej, radna KO

Poczekajmy na to, co zdecyduje rząd, bo są prace na ten temat prowadzone. Wiemy dobrze, że wszystkie zakazy niosą ze sobą ich omijanie. Pamiętamy, co działo się wskutek wprowadzenia prohibicji, pamiętamy lokale ze sprzedażą alkoholu na boku. Nie ukrywam, że rozmawiamy na ten temat, ale nie podejmujemy decyzji.

 

Elżbieta Banasiewicz, radna PiS

- To są te same przemyślenia, jak w przypadku sprawy kasyn, nad którymi dzisiaj głosowaliśmy (rozmawialiśmy po sesji RM 26.09 – red.). Część moich kolegów i koleżanek wstrzymywało się lub było przeciw wydaniu opinii o lokalizacji kasyn. Nie jestem za hazardem, ale głosowałem „za”. Dlaczego? Bo to tak jakbym zabroniła komuś kupowania gier na komórkę. Czy można popaść w nałóg? Oczywiście że tak! Czy można grać dla rozrywki? Tak, można! I tak samo jest z alkoholem. Czy można pić rano i wieczorem, jak jest okazja, z umiarem, jako aperitif, towarzysko? Można! Natomiast zawsze będą nadużycia, co nie znaczy, że mamy ograniczać. To nie jest czas prohibicji.

 

Karol Bidziński, radny KO

- Nie ma co ograniczać swobód elblążan. To ich decyzja, czy będą kupować w nocy alkohol czy nie. Ja bym tak mocno nie ingerował w tę sprawę. Jeśli jednak będzie ona poruszona w Elblągu, to zapytałbym elblążanki i elblążan o ich zdanie, np. .w formie konsultacji społecznych.

 

Tomasz Budziński, radny KO

- Na razie dyskusji na temat wprowadzania zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Elblągu nie ma. Nie ma projektu uchwały, nie było konsultacji społecznych. Osobiście nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania. W Elblągu nie ma wielu punktów ze sprzedażą alkoholu po godz. 23 i nie jest to w naszym mieście duży problem. Jeżeli jednak pojawi się projekt uchwały, kwestia konsultacji, to oczywiście wysłuchamy głosu mieszkańców i go rozważymy.

 

Antoni Czyżyk, wiceprzewodniczący RM, radny KO

- Ta sprawa wymaga konsultacji z mieszkańcami. Z punktu widzenia społecznego wprowadzanie ograniczeń w sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach paliw może mieć pozytywny skutek, z punktu widzenia gospodarczego już niekoniecznie. Dyskusja na ten temat dopiero przed nami, więc dzisiaj bym nie przesądzał, czy wprowadzanie takich ograniczeń w Elblągu jest potrzebne.

 

Sebastian Czyżyk-Skoczyk, radny PiS

Jeszcze jakiś czas temu byłem dość sceptyczny pod względem wprowadzania takich ograniczeń. Natomiast przekonują mnie dane, które napływają z innych miast, przede wszystkim płynące ze Szpitalnym Oddziałów Ratunkowych o zmniejszającej się liczbie osób pod wpływem alkoholu, które tam trafiają. Wydaje mi się, że dla poprawy bezpieczeństwa, gdy przyjdzie do takiego głosowania, zagłosowałbym „za”.

 

Paweł Gołębiewski, radny KO

- Oczywiście alkoholizm jest problemem społecznym, ale czy mamy na to jakiś wpływ? Przerabialiśmy to już w latach 90., gdzie powstawały nielegalne punkty handlu alkoholem. W tej sprawie powinny odbyć się konsultacje społeczne. Wola mieszkańców niech o tym zdecyduje, czy zakaz ma obowiązywać czy nie. Uszanujemy ich wolę

 

Ewa Horbaczewska, radna KO

- O tej sprawie powinny decydować samorządy, a przed podjęciem takiej uchwały powinny być przeprowadzone konsultacje społeczne. Niech mieszkańcy sami zdecydują, czy taki zakaz w naszym mieście jest potrzebny czy jednak nie. Jakbym głosowała, gdyby ta sprawa stanęła na Radzie? Raczej za.

 

Jolanta Janowska, radna PiS

- Dobrze by było wprowadzić ograniczenia wzorem innych miast. Chodzi o bezpieczeństwo naszych mieszkańców. Powinny być miejsca, gdzie można alkohol kupić, ale nie tak że sklepy z alkoholem są otwarte cały czas, na pewno powinien być zakaz dostępności do niego na stacjach paliw. Martwi mnie to, że ta dyskusja się u nas nie toczy. Oczywiście potrzebne są konsultacje z mieszkańcami, ale jeśli miałoby to zwiększyć bezpieczeństwo, a sądzę, by tak się stało, to ograniczenia są potrzebne.

 

Wojciech Karpiński, radny KO

Odpowiem satyrycznie: nie jestem za prohibicją, dlatego że ja nie piję (śmiech). Jeszcze musiałbym mieć czas, by się zastanowić nad tym tematem. Osoby odpowiedzialne za takie decyzje często zastanawiają się, jak zareagują mieszkańcy i to bardzo często wpływa nas ich decyzje. Dla zdrowia wolałbym, by było jak w Skandynawii i tam nikt nie protestuje. Po godz. 15 sklepy monopolowe są zamykane i jak ktoś się chce napić, to kupuje sobie wcześniej alkohol. Nie miałbym nic przeciwko zbliżonemu rozwiązaniu. I nie nazywałbym tego prohibicją.

 

Grażyna Kluge, przewodnicząca Rady Miejskiej, radna KO

Nie ma na razie takich propozycji, ale na pewno wszyscy słyszeli, że dwa projekty w tej sprawie dotyczące całego kraju. Która z nich będzie procedowana przez Sejm, która przejdzie, z jakimi zapisami, dopiero się okaże. Poczekajmy, okaże się to niebawem i może ten temat zostanie uporządkowany jednolicie na terenie całego kraju.

 

Paweł Kowszyński, radny PiS

To nie są czasy prohibicji. Doskonale pamiętamy, jak się rozwinęła ta działalność w Stanach Zjednoczonych w latach 20 i 30. ubiegłego wieku. Trzeba przemyśleć natomiast, gdzie i w jakich punktach miastach powinny znajdować się lokale ze sprzedażą alkoholu. Spojrzałbym bardziej pod kątem bezpieczeństwa młodego pokolenia, natomiast nie jestem zwolennikiem prohibicji, tylko rozsądnego ustawiania siatki lokali ze sprzedażą alkoholi, wydawania koncesji i tą kontrolę trzeba przeprowadzić. Pamiętajmy, że z tzw. kapslowego (opłat z koncesji na sprzedaż alkoholu) są opłacane nie tylko remonty placów zabaw, ale projekty edukacyjne, profilaktyczne. Jestem przeciwnikiem całkowitej prohibicji, natomiast jestem jak najbardziej za kontrolą siatki dystrybucji i sprzedaży napojów alkoholowych w mieście

 

Marta Kubacka, radna KO

- To nie jest temat, co do którego powinniśmy decydować tylko my radni. Powinny być przeprowadzone szerokie konsultacje wśród mieszkańców. Jeśli wśród mieszkańców będzie taka wola większości, bo na przykład wpływa to na bezpieczeństwo czy zdrowie, to można takie ograniczenie sprzedaży alkoholu rozważyć.

 

Jolanta Lisewska, radna PiS

- Zakaz sprzedaży alkoholu w nocy poprawia bezpieczeństwo, ponieważ ogranicza dostęp osobom już nietrzeźwym, które często nie mają hamulców i prowokują awantury czy bójki. Dodatkowo sprzyja ciszy nocnej, bo sklepy z alkoholem nie będą magnesem dla hałaśliwych grup pod oknami mieszkańców. Warto też zauważyć, że każdy, kto planuje uroczystość, zwykle zaopatruje się wcześniej, a nocne zakupy to głównie spontaniczne decyzje osób pijanych, co prowadzi do większej liczby wypadków i interwencji służb.

 

Iwona Łuczak, radna KO

- Głosowałabym ,, za” zakazem handlu alkoholem w godzinach nocnych, ponieważ doświadczenia miast, które wprowadziły taki zakaz, wskazują na wyraźny spadek przestępstw związanych z agresją. W tych miastach spada również ilość zatrzymanych przez policję w PDOZ ( pomieszczenie dla osób zatrzymanych) oraz izbach przyjęć oddziałów psychiatrycznych.

 

Piotr Opaczewski, radny niezależny

- Różne sygnały docierają do nas z mediów, są różne doświadczenia miast w tym temacie. Faktem jest, że spada liczba interwencji służb mundurowych, więc może jest to pomysł, nad którym jako radni powinniśmy się zastanowić. Myślę, że byłbym na „tak” w sprawie ograniczeń sprzedaży alkoholu, ale to temat na dłuższą dyskusję, bo co miasto, to inne uwarunkowania.

 

Jolanta Pękała, radna KO

- Jestem za ograniczeniami w nocnym handlu alkoholem. Jak ktoś ma ochotę z alkoholu skorzystać, to powinien przewidzieć i zaopatrzyć się wcześniej. Trzeźwe społeczeństwo to mądrzejsze społeczeństwo, a więc mądrzejsze decyzje.

 

Marek Pruszak, radny PiS

Zajmowałem się tym tematem, kilka lat temu pisałem interpelacje w tej sprawie. Zgłaszali się do mnie mieszkańcy, by taki zakaz wprowadzić od godz. 22 do 6. Wtedy ten temat w Radzie Miejskiej upadł. Jestem całkowicie „za” ograniczeniami. Punktów sprzedaży alkoholu w Elblągu jest mnóstwo i ograniczenie mogłoby mieć dobre skutki – byłoby mniej interwencji policji, wandalizmu po alkoholu czy poważniejszych spraw. Nie wiem, jak mocno obciążony jest SOR sprawami pomocy osobom w stanie nietrzeźwym, ale ten zakaz pewnie by ograniczył liczę takich przypadków. Jestem abstynentem razem z małżonką od ponad 40 lat i uważam, że szeroki dostęp w godzinach nocnych nie jest konieczny. W restauracjach oczywiście powinien pozostać, ale w sklepach nie. Obawiam się tylko, że mogą być próby obejście takich ograniczeń. W Olsztynie, gdy taki zakaz wprowadzono, niektóre sklepy stały się nagle lokalami gastronomicznymi.

 

Michał Rutkowski, radny PiS

Przyznam, że temat jest trudny. Jest to swoisty dysonans – z jednej strony będziemy ograniczać prawdopodobnie życie towarzyskie młodzieży, jednakże jeśli szacunki urzędu miejskiego będą się potwierdzać, że tych interwencji będzie odpowiednio mniej, że na mieście zrobi się zwyczajnie spokojniej, to uważam, że taki zakaz powinien być jak najbardziej wprowadzony.

 

Irena Sokołowska, radna KO

- Jestem przeciwniczką picia alkoholu. Byłabym za sondażem wśród mieszkańców, by sprawdzić, jak większość uważa. Byłabym chyba po tej stronie, by tej sprzedaży nocnej alkoholu nie było. Chociaż mam tyle głowy to, że w razie ograniczeń Polacy zawsze sobie poradzą i stworzą sobie takie warunki, by ktokolwiek mógł pomóc zdobyć im alkohol.

 

Paulina Sulich-Stefanowicz, radna KO

- Nie jestem za tym, by w mieście rosła liczba osób spożywających alkohol, aczkolwiek tę kwestię zostawiam w gestii każdego z mieszkańców. Gdyby ta sprawa stanęła na sesji Rady Miejskiej, wstrzymałabym się od głosu.

 

Karolina Śluz, radna KO

- Obserwowałam to, co się w tej sprawie działo w Warszawie, natomiast nie jestem zwolenniczką wprowadzania zakazów w wielu sprawach. Z dyskusji i rozmów, w których biorę udział, nie wynika, by w Elblągu była potrzeba wprowadzenia takich ograniczeń dotyczących sprzedaży alkoholu. Oczywiście problem z piciem alkoholu w naszym kraju jest, również z innymi środkami i wiemy dobrze, że jeśli ktoś chce znaleźć dostęp do alkoholu, to i tak tę drogę znajdzie.

 

Rafał Traks, wiceprzewodniczący RM, radny PiS

- To ważne pytanie i rozumiem, że zdania na ten temat są podzielone. Zakaz nocnej sprzedaży alkoholu to rozwiązanie, które wprowadziło już kilka polskich miast – zwolennicy wskazują, że poprawia bezpieczeństwo i zmniejsza zakłócanie spokoju mieszkańców, przeciwnicy z kolei podnoszą, że to ograniczenie swobody i strata dla lokalnych przedsiębiorców.

Moim zdaniem w Elblągu każda taka decyzja powinna być poprzedzona rzetelną analizą. Po pierwsze, jakie są realne dane dotyczące nocnych interwencji policji i straży miejskiej związanych z alkoholem. Po drugie, jakie byłyby skutki gospodarcze dla małych sklepów i stacji paliw. Po trzecie, jak do tej sprawy podchodzą sami mieszkańcy.

Dlatego zanim zadeklaruję, jak bym głosował, chciałbym mieć przed sobą konkretne informacje i wyniki konsultacji społecznych, o których tak często mówi Pan Prezydent. Uważam, że to mieszkańcy powinni mieć realny wpływ na tego typu decyzje.

 

Wiesława Włodarczyk, radna KO

- Jestem przeciw zakazowi i ograniczeniom w tej kwestii. Kto będzie chciał kupić alkohol, i tak znajdzie sposób, by go kupić. Ingerowanie w tę sprawę nie przyniesie nic dobrego. Kupują ludzie dorośli, pełnoletni, dlaczego mamy im zakazywać? Nie czytałam i nie słyszałam o tym, by w Elblągu była zwiększona liczba interwencji w związku z alkoholem.

 

Kamil Zdziech, radny PiS

- Myślę, że takie ograniczenia nie zdadzą egzaminu w naszym mieście. Przykładem jest chociażby Olsztyn, gdzie jest taki zakaz, a jednak można bez problemu kupić dowolny alkohol. To jest zależne od regulacji prawnych i zapisów. Nie jestem prawnikiem, nie znam się na tym, ale co do zasady myślę, że i w naszym mieście szybko by sobie z takim zakazem poradzono. Nie analizowałem tego zagadnienia szczegółowo, ale na ten moment wstrzymałbym się od głosu

 

Na portrElu trwa sonda na ten temat, zapraszamy do głosowania.

wysłuchał Rafał Gruchalski

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama