UWAGA!

----

Aleksandra Kocięba: Tanio skóry nie sprzedam

 Elbląg, Aleksandra Kocięba
Aleksandra Kocięba (fot. Anna Dembińska)

- Ja dam z siebie 200 procent, bardzo chciałabym wrócić z tej imprezy z medalem. To pierwszy rok, kiedy startuję jako juniorka, zobaczymy, jak będzie. Rywalki są bardziej doświadczone i często starsze ode mnie, ale tanio skóry nie sprzedam - mówi Aleksandra Kocięba, judoczka Truso Elbląg. Rozmawiamy m. in. o zbliżającym się debiucie elblążanki na Mistrzostwach Europy Juniorów w judo.

- Jest trema przed startem na Mistrzostwach Europy?

- Bardziej określiłabym to jako ekscytację, chociaż nie ukrywam, że lekki stresik też jest. To będzie mój debiut na Mistrzostwach Europy. Wcześniej startowałam na turniejach z cyklu Pucharu Europy. Mistrzostwa powinny być silniej obsadzone, przyjadą najlepsze judoczki z Europy. Na Pucharach czasami ich brakuje. Różne turnieje mają różną obsadę, chociaż „znajome twarze” też można zobaczyć. Kto konkretnie wystąpi w Bratysławie, tego jeszcze nie wiem, lista startowa nie jest jeszcze zamknięta. Jestem zgłoszona do walk indywidualnych i drużynowych. Polskie judo kadeckie i juniorskie odgrywa w Europie coraz większa rolę. Chcielibyśmy drużynowo powalczyć o medal.

 

- Jak wyglądały kwalifikacje?

- W moim przypadku poprzez Puchary Europy. Po wygraniu turnieju w Kownie wystarczyło mi zajęcie minimum piątego miejsca w innych zawodach tej rangi. Udało mi się to w Berlinie. Po drodze był jeszcze Puchar Europy w Poznaniu, gdzie zajęłam trzecie miejsce, ale akurat te zawody nie miały dla mnie znaczenia w kontekście kwalifikacji. Sportowo oczywiście tak, to kolejne cenne doświadczenie w zawodach międzynarodowych. Ja, stosunkowo niedawno zaczęłam startować w takich turniejach, więc łapię doświadczenie, gdzie tylko mogę.

 

- To czego można się po Pani spodziewać na turnieju?

- Trudno powiedzieć. Judo to jest dość nieprzewidywalna dyscyplina sportu. Zdarza się, że mistrzowie olimpijscy na kolejnych turniejach odpadają w pierwszej rundzie. Za faworytkę uchodzi Francuzka Celia Cancan, ale jak powiedziałam wcześniej: wszystko się może zdarzyć. Pierwsza ósemka zawodniczek z rankingu jest rozstawiona, pozostałe są do nich dolosowane. Ja dam z siebie 200 procent, bardzo chciałabym wrócić z tej imprezy z medalem. To pierwszy rok, kiedy startuję jako juniorka, zobaczymy, jak będzie. Rywalki są bardziej doświadczone i często starsze ode mnie, ale tanio skóry nie sprzedam. Juniorką jest się do 21. roku życia.

 

- Jak się zaczęła przygoda z judo?

- Zaczynałam od tańców, ale „kręciłam nosem”. Mama usłyszała od koleżanki o judo, na które chodził jej syn. I tym sposobem, w wieku pięciu lat trafiłam pod skrzydła trenera Wojciecha Janika w UKS Olimpii Judo Elbląg. To on mnie zaraził pasją do tej dyscypliny. Kilka lat temu, kiedy kończyłam podstawówkę, nasza grupa się rozpadła, zawodnicy wybrali inne aktywności. Ja przeniosłam się do MKS Truso Elbląg do trenera Tomasza Gadaja.

  Elbląg, Aleksandra Kocięba i trener Tomasz Gadaj
Aleksandra Kocięba i trener Tomasz Gadaj (fot. Anna Dembińska)

 

- Był taki moment, kiedy Pani, albo trener zauważył, że może być coś więcej?

- Takim „kopniakiem mobilizacyjnym” był srebrny medal w 2022 r. na Mistrzostwach Polski Młodzików. Wtedy uświadomiłam sobie, że stać mnie na jeszcze więcej. A nawet kiedy przychodzą chwilę zwątpienia, wiem, że mogę liczyć na mojego trenera, który zawsze we mnie wierzy... O reprezentacji marzyłam od dziecka, to chyba marzenie każdego sportowca. Potem przyszło powołanie i pojechałam z lekkim stresem: >>Tam sami najlepsi judocy z Polski i ja...<<< Ale chyba sama się nie doceniałam. Na szczęście dość szybko się tam zadomowiłam.

 

- W jaki sposób godzi to Pani ze szkołą?

- I tu chciałabym bardzo podziękować za wsparcie moim nauczycielom z II Liceum Ogólnokształcącego. Ze względu na wyjazdy, stosunkowo dużo nie ma mnie w szkole, ale mogę liczyć na pomoc. Najciężej jest na obozach sportowych, po kilku treningach dziennie, czasem nie mam już siły, żeby jeszcze zajrzeć do książek. A w następnym roku matura...

 

- A po maturze?

- Gdańska Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu. Chciałabym w przyszłości zostać trenerką, nie wyobrażam sobie życia bez judo. Mam mistrzowską klasę sportową, a to wiąże się z otrzymaniem maksymalnej liczby punktów w postępowaniu kwalifikacyjnym na uczelnię. Zaś ambicja mi nie pozwoli na zdanie matury na te minimalne 30 procent. Koło 90 proc. byłoby dobrze. Pod względem sportowym, pewnie będę musiała zmienić klub. Łatwiej będzie trenować w Gdańsku, w Truso też nie ma grupy seniorskiej, z którą mogłabym trenować.

 

- Sportowe marzenie?

- Nie będę oryginalna - Igrzyska olimpijskie. Na Los Angeles w 2028 r. mogę się jeszcze nie wyrobić. To będzie ten etap przechodzenia do seniorki, wyrabiania sobie rankingu seniorskiego, zbierania doświadczenia... Ale o Brisbane w 2032 r. powalczę.

 

- Dziękuję za rozmowę.

 

Mistrzostwa Europy Juniorów odbędą się w Bratysławie (Słowacja) od 4 do 7 września. Aleksandra Kocięba wystartuje indywidualnie w wadze powyżej 78 kg. Jest też zgłoszona do rywalizacji drużynowej.

rozmawiał Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama