
Nie udało się piłkarzom ręcznym Silvantu pokonać młodzieży z szkoły Mistrzostwa Sportowego i odnieść drugiego zwycięstwa w sezonie. Elblążanie przegrali w Kwidzynie 23:30
W 4. kolejce I-ligowych rozgrywek rywalem naszego zespołu był SMS ZPRP Kwidzyn. Przed spotkaniem obie drużyny miały taki sam bilans, przegrały dwukrotnie i tylko raz cieszyły się ze zwycięstwa. Mogło się wydawać, że faworytem w tym spotkaniu jest Silvant, który ma w swoim składzie bardziej doświadczonych zawodników, jednak przypomnijmy że w Szkołach Mistrzostwa Sportowego trenują wyselekcjonowani zawodnicy z całej Polski. Warto nadmienić, że w protokole meczowym w składzie SMS Kwidzyn znalazło się dwóch elblążan Nikodem Dyas i Jakub Waśkiewicz.
Wynik spotkania otworzył Michał Ściesiński, a na 2:1 wyprowadził nasz zespół Kacper Sparzak. Jak się później okazało było to ostatnie prowadzenie naszej drużyny w tym meczu. Serie strat elblążan umożliwiły rywalowi zdobycie czterech goli z rzędu i wyjście na prowadzenie 5:2. Po 6. minutach bez bramki, niemoc Silvantu przerwał Kacper Wocial. Ten sam zawodnik zmniejszył dystans do jednego trafienia. Co ciekawe obie te bramki padły gdy Silvant grał w osłabieniu. W 17. minucie gola na 6:6 zdobył Mikołaj Solecki. Kolejne straty czy dobre interwencje kwidzyńskiego bramkarza spowodowały, że elblążanie znów mieli cztery gole mniej. Podopieczni Damiana Malandy i Mikołaja Kupca przetrwali grę w podwójnym osłabieniu. Do końca pierwszej połowy udało im się odrobić dwie bramki i zespoły udały się na przerwę przy wyniku 15:13.
Po zmianie stron dwa pierwsze gole padły z rąk kwidzynian. W końcu sposób na obronę rywala znalazł Norman Robak, potem Michał Łucyn, a w 36. minucie gola kontaktowego zdobył Kacper Wocial. Od 40. minuty elblążanie mieli spore problemy w ofensywie, tracili piłkę, a kwidzynianie przeprowadzali kontrataki. Zawodnicy SMS rzucili aż pięć bramek z rzędu i o przerwę poprosili elbląscy trenerzy. Zawodnicy zastosowali rady szkoleniowców i przerwali niemoc strzelecką. Z dystansu do siatki trafiał Piotr Budzich. Piłkarze Silvantu nadal notowali straty, kilka rzutów obronił kwidzyński bramkarz. Gospodarz rywalizacji utrzymywał bezpieczne prowadzenie, które w pewnym momencie urosło do dziewięciu goli. W ostatnich akcjach naszym zawodnikom udało się jeszcze zdobyć dwie bramki i mecz zakończył się wynikiem 30:23.
SMS ZPRP Kwidzyn - Silvant Handball Elbląg 30:23 (15:13)
Silvant: Szaro, Wojciechowski - Nowakowski 4, Ściesiński 4, Wocial 3, Heyda 3, Sparzak 2, Robak 2, Łucyn 2, Budzich 2, Solecki 1, Linda, Bąkowski, Peret, Laskowski, Stańczuk.
Kolejne spotkanie elblążanie zagrają przed własną publicznością 5 października z MKS SPR Polska Handball Czersk.