Piłkarki ręczne Startu zagrały niezły mecz z lubiński Zagłębiem, prowadziły nawet pięcioma bramkami, jednak musiały się pogodzić z porażką 21:28.
Zdecydowanym faworytem w starciu Zagłębia z EKS był gospodarz tego spotkania, jednak przez długi czas trwania tego pojedynku to elblążanki prowadziły, a w 17. minucie miały aż pięć goli więcej od Miedziowych. Lubinianki w końcu złapały swój rytm gry i do przerwy zdołały wyjść na prowadzenie, by do szatni udać się przy wyniku 12:12. - Początek meczu nie był wymarzony i na pewno nie był taki jaki powinien być w naszym wykonaniu - mówiła piłkarka Zagłębia Daria Michalak - Zabrakło nam dobrej gry w obronie, brak wyjścia do zawodniczki rzucającej, gdzie taktycznie byłyśmy przygotowane i wiedziałyśmy na co stać elblążanki. Nie spełniłyśmy najważniejszego zadania, zaczęły się powielać bramki, dziewczyny z Elbląga zaczęły się tym nakręcać i stąd taki wynik, niewygodny dla nas - podsumowała pierwszą połowę skrzydłowa Zagłębia.
Po zmianie stron trwała zacięta walka, w 36. minucie na tablicy wyników ponownie widniał remis (14:14), a jeszcze w 47. minucie Miedziowe miały zaledwie dwie bramki więcej. Niestety końcówka meczu należała do podopiecznych Bożeny Karkut, które trafiały seryjnie i wygrały 28:21.
- W tym meczu zadecydowało doświadczenie i nasze błędy. Popełniliśmy zdecydowanie za dużo błędów, mimo że w pierwszej połowie było ich powyżej pięciu, to jednak potrafiłyśmy się postawić Zagłębiu, które grało u siebie. W drugiej połowie zadecydowało doświadczenie i nasze błędy. Nie miałyśmy dobrze wypracowanych akcji, zbyt szybko oddawałyśmy rzuty - mówiła Joanna Wołoszyk.
W podobnej tonacji wypowiedział się asystent pierwszego trenera Filip Sobczyk.- Druga połowa to niestety gra błędów z naszej strony. Zagłębie jest takim zespołem, przy którym nie można popełniać błędów. Konsekwentnie nas karali. Do tego trochę słabsza nasza gra w obronie, stąd też ta różnica bramkowa. Od 45. minuty zabrakło też trochę zdrowia - podsumował Filip Sobczyk.
Nasza drużyna już za dwa dni będzie mogła odnieść pierwsze upragnione zwycięstwo w sezonie 2023/2024. W sobotę (23 września) elblążanki podejmą Galiczanke Lwów, która także nie zaznała jeszcze smaku zwycięstwa. Początek meczu w hali przy al. Grunwaldzkiej o godz. 18.
Zobacz tabelę i terminarz Orlen Superligi Kobiet.