Radni wystawiają się na pośmiewisko deklarując takie zanizone wartości majątku. To wszystko szyte grubymi nićmi. Brak odwagi, ale też kpina z tych którzy to czytają. Generalnie wypada to żenująco. Przychylam się do opinii że jakaś instytucja powinna to zweryfikować i wyciągnąć konsekwencje z próby wprowadzenia organów skarbowych oraz wyborców w błąd. Dom 220 m kw za 400 tys. to musi być jakaś rudera
Tu może chodzić o to, że pan Czyżyk jest "współwłaścicielem" domu, więc on ma połowę o wartości 400 i jego żona drugą połowę, też o wartości 400 tysięcy. Czyli chałupa warta jest w sumie 800,co i tak jest śmieszne w dalszym ciągu.