Wczoraj miałem okazję przyjrzeć się kto siedział za kierownicą radiowozu. Młody chłopaczek, który może ze dwa, trzy lata ma prawo jazdy. Nikt mi nie powie, że on dobrze jeździ. Adrenalina po włączeniu sygnałów też takiemu młodemu nie sprzyja.
Do służby przyjmowani są zbyt młodzi ludzie, którzy nie mają ani doświadczenia życiowego, ani rozsądnego myślenia w sytuacjach krytycznych. Przez to dochodzi do tego typu sytuacji. Młodszy zawsze powinien mieć starszego partnera, który przejawia i inicjatywę, przy którym nauczy się zawodu.