I co z tego... wykręcą się sianem. A jeszcze pamiętam z dzieciństwa, jak Bulwar Zygmunta Augusta był odgrodzony od rzeki potężnymi łańcuchami, na których się fajnie bujało. Ech, wspomnień czar... Potem ktoś te łańcuchy zaiwanił i wszystko teraz ląduje w rzece...