Powiem krótko, po przeczytaniu tego wywiadu wiem tyle samo co przed przeczytaniem.
A wynika z niego także moje spostrzeżenie dość istotne dla całej sprawy, że pan Michał Missan urodzony w roku 1976 w Gdańsku wcale nie chciał startować w wyborach, by zostać prezydentem, tylko został do tego zobligowany / zmuszony przez swoją organizację. Nie widać u niego zapału, wizji, pomysłu na Elbląg. Przeciętny rodowity elblążanin byłby bardziej przekonujacy z dziesiątkami pomysłów na poprawę życia w naszym mieście.
Reasumując, obecny prezydent jest udowodnieniem tezy, że Elbląg od lat ma nieszczęście do nieudanych prezydentów.
Ta Węgierka, za to ponad wszystko chciał startować z Elbląga, nawet na dzień się tu przeprowadził. Bardzo chciał, że jak mu kaczka nakazał tu startować, to się tak ucieszył, że z kretesem przegrał. Oj ta Węgierka, podstępem sprowadzona.