Radna Maria Kosecka pozwała do sądu prezydenta Jerzego Wilka, bo poczuła się urażona wypowiedziami na swój temat z nagrania, które trafiło do Internetu przed drugą turą wyborów w Elblągu. Domaga się przeprosin, ale Jerzy Wilk do winy się nie poczuwa twierdząc, że to nie on upublicznił nagranie. - To tak, jakby przepraszał za to, że deszcz pada – mówi pełnomocnik prezydenta, mecenas Paweł Markiewicz. Sąd zdecydował, że spór można załagodzić i wyznaczył mediatora.
Przed drugą turą wyborów prezydenckich do sieci trafiły nagrania, na których słychać głos prezydenta Jerzego Wilka (wówczas jeszcze kandydata PiS na ten urząd), jak w ostrych słowach wypowiada się na temat sytuacji w mieście. Mówi m.in. o Marii Koseckiej (byłej, ale i obecnej radnej Platformy Obywatelskiej) w sposób, który ją obraził. Radna skierowała więc sprawę do sądu domagając się przeprosin na łamach lokalnych portali internetowych, a także 5 tys. zł na cele społeczne.
Dziś (23 września) reprezentujący Marię Kosecką mecenas Rafał Kasprzycki zaproponował stronie przeciwnej ugodę.
- Moją klientkę usatysfakcjonują przeprosiny na forum Rady Miejskiej – mówił w sądzie.- Ta propozycja została jednak odrzucona.
- W tej sprawie pokrzywdzonym jest Jerzy Wilk, który nie może odpowiadać za upublicznienie zmanipulowanych, nieautoryzowanych przez niego wypowiedzi – tłumaczył pełnomocnik prawny prezydenta Elbląga Paweł Markiewicz.
Dziś przed sądem, w charakterze świadka, zeznawał wiceprezydent Elbląga Janusz Hajdukowski. Stwierdził, że opublikowane w Internecie nagrania są pocięte z różnych spotkań, które odbyły się w różnych miejscach, a które miały charakter prywatny. – Nie przypominam sobie, by pan Wilk wypowiadał się źle o pani Koseckiej – dodał. - Nie mam też pojęcia, w jaki sposób te nagrania trafiły do Internetu. Jerzy Wilk nie zabiegał o ich upublicznienie – zastrzegł. - Nagrania były dla niego szkodliwe przed wyborami.
Na pytanie, czy Jerzy Wilk podjął kroki, by wyjaśnić, kto te nagrania upublicznił Janusz Hajdukowski stwierdził, że nie ma wiedzy na ten temat.
Sędzia Arkadiusz Fall, który przewodniczy w tym procesie stwierdził, że spór można załagodzić. Wyznaczył mediatora, który spróbuje pogodzić radną i prezydenta. Ma na to miesiąc. Jeśli o się nie uda, sprawę ponownie rozpatrzy sąd.
Dziś (23 września) reprezentujący Marię Kosecką mecenas Rafał Kasprzycki zaproponował stronie przeciwnej ugodę.
- Moją klientkę usatysfakcjonują przeprosiny na forum Rady Miejskiej – mówił w sądzie.- Ta propozycja została jednak odrzucona.
- W tej sprawie pokrzywdzonym jest Jerzy Wilk, który nie może odpowiadać za upublicznienie zmanipulowanych, nieautoryzowanych przez niego wypowiedzi – tłumaczył pełnomocnik prawny prezydenta Elbląga Paweł Markiewicz.
Dziś przed sądem, w charakterze świadka, zeznawał wiceprezydent Elbląga Janusz Hajdukowski. Stwierdził, że opublikowane w Internecie nagrania są pocięte z różnych spotkań, które odbyły się w różnych miejscach, a które miały charakter prywatny. – Nie przypominam sobie, by pan Wilk wypowiadał się źle o pani Koseckiej – dodał. - Nie mam też pojęcia, w jaki sposób te nagrania trafiły do Internetu. Jerzy Wilk nie zabiegał o ich upublicznienie – zastrzegł. - Nagrania były dla niego szkodliwe przed wyborami.
Na pytanie, czy Jerzy Wilk podjął kroki, by wyjaśnić, kto te nagrania upublicznił Janusz Hajdukowski stwierdził, że nie ma wiedzy na ten temat.
Sędzia Arkadiusz Fall, który przewodniczy w tym procesie stwierdził, że spór można załagodzić. Wyznaczył mediatora, który spróbuje pogodzić radną i prezydenta. Ma na to miesiąc. Jeśli o się nie uda, sprawę ponownie rozpatrzy sąd.
A