Mi się w sumie podobało tylko jedno ale. W pierwszej trójce pierwsi z radości wstali i się wywali do wody, drudzy wpłynęli centralnie przed nas i musiałyśmy uciekać w bok pomimo, że płynęliśmy poprawnie. Suma sumarum organizator stwierdził, że Ci co się wywalili to byli już za metą, a my i ta drużyna co wpłynął nam pod łódź musieliśmy ponownie z nimi stawać do wyścigu. Nie wiem, ale raczej tak nie powinno być.
Skoro pierwsi wywalili się za linia mety to mają 1 miejsce a regulamin mówił że kolejne załogi w takim momencie przerywają wyścig i tak też było. W czym problem droga Pani?