Wciąż bardzo ciężki jest stan zdrowia 29-letniego Romana K., pracownika jednej z firm mechanicznych w Elblągu, który uległ wypadkowi w pracy.
Do wypadku doszło kilka dni temu podczas wytaczania drewnianego modelu na tokarce. Drewniany element rozerwał się na dwie części, a jedna z nich uderzyła mężczyznę w głowę. Roman K. wciąż leży w elbląskim szpitalu wojewódzkim na oddziale intensywnej terapii.
Pacjent bezpośrednio po przewiezieniu do szpitala był operowany.
- Wciąż nie odzyskał przytomności, ale powoli jest wybudzany ze śpiączki - mówi Małgorzata Twardowska, rzeczniczka prasowa szpitala. - Jego stan jest bardzo ciężki, ale lekarze oceniają, że stabilny.
Sprawą wypadku zajęła się elbląska Inspekcja Pracy.
- Przyczyną wypadku był brak klamry zabezpieczającej na drewnianym modelu - mówi Eugeniusz Dąbrowski, szef elbląskiej inspekcji. - Mamy 30 dni na wyjaśnienie tej sprawy.
Pacjent bezpośrednio po przewiezieniu do szpitala był operowany.
- Wciąż nie odzyskał przytomności, ale powoli jest wybudzany ze śpiączki - mówi Małgorzata Twardowska, rzeczniczka prasowa szpitala. - Jego stan jest bardzo ciężki, ale lekarze oceniają, że stabilny.
Sprawą wypadku zajęła się elbląska Inspekcja Pracy.
- Przyczyną wypadku był brak klamry zabezpieczającej na drewnianym modelu - mówi Eugeniusz Dąbrowski, szef elbląskiej inspekcji. - Mamy 30 dni na wyjaśnienie tej sprawy.
R