
W nowej Radzie Miejskiej będziemy mieć trzech reprezentantów i będziemy chcieli programowo realizować zadania dla dobra miasta – mówi Witold Wróblewski, który w przedterminowych wyborach kandydował na urząd prezydenta Elbląga. Prezydentem nie został, ale trafił na listę radnych. – Mandat złożę – zapowiada.
Witold Wróblewski, który, choć jest członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego, do wyborów samorządowych stanął z poparciem Komitetu Wyborczego Wyborców Witolda Wróblewskiego zapewnia, że jest usatysfakcjonowany wynikiem głosowania.
- Otrzymałem 17-procentowe poparcie w rywalizacji o fotel prezydenta, a do nowej Rady Miejskiej trafi trzech naszych reprezentantów – mówił podczas dzisiejszej (27 czerwca) konferencji prasowej. – Nasze podejście jest programowe, będziemy realizować zadania dla dobra miasta. Swój mandat złożę – zapowiedział Wróblewski. – Nadal będę pełnił funkcję członka zarządu województwa warmińsko-mazurskiego. Taki układ siły będzie korzystny dla Elbląga. Moje miejsce w Radzie zajmie kandydat następny z listy KWW Witolda Wróblewskiego.
Witold Wróblewski w grze o prezydencki fotel udziału już nie bierze, ale o jego głos zabiegają kandydaci PO i PiS. Komu go przekaże?
- Dziś zostałem poproszony o spotkanie przez jeden i drugi komitet. Rozmowy zapewne będą dotyczyły tego, komu udzielimy poparcia i z kim ewentualnie stworzymy koalicję w Radzie. Zobaczymy – twierdził dziś przed południem Wróblewski.
W Radzie Miejskiej – z ramienia KWW Witolda Wróblewskiego – zasiądzie Sławomir Malinowski. Nie jest on debiutantem, mandat radnego już pełnił, w latach 1994-98 był przewodniczącym Rady. Jak teraz postrzega polityczną rzeczywistość samorządową?
- Polska już przed laty przestała być krajem obywatelskim, a stała się krajem politycznym – przyznał Sławomir Malinowski. – I to też potwierdziły przedterminowe wybory w Elblągu. W rankingach ogólnopolskich nie istnieliśmy [KWW Witolda Wróblewskiego – red.]. Marzę o tym, że ludzie w końcu zrozumieją, że nie ważne są interesy polityczne, a Komitet Wyborczy Wyborców. Bo to jego członkowie wiedzą, co ludzi tu boli. A problemów, które stoją przed tą Radą jest mnóstwo – zauważył. – Będę głosował za tym, co dla Elbląga najważniejsze. Do szewskiej pasji wszystkich doprowadzają ciągnące się od ponad roku remonty, dziura budżetowa. A my chcemy po prostu żyć w spokojnym mieście. Nie czekamy na żadne stanowiska- dodał Malinowski. – Mamy już kilka projektów uchwał, które będziemy chcieli zrealizować.
- Otrzymałem 17-procentowe poparcie w rywalizacji o fotel prezydenta, a do nowej Rady Miejskiej trafi trzech naszych reprezentantów – mówił podczas dzisiejszej (27 czerwca) konferencji prasowej. – Nasze podejście jest programowe, będziemy realizować zadania dla dobra miasta. Swój mandat złożę – zapowiedział Wróblewski. – Nadal będę pełnił funkcję członka zarządu województwa warmińsko-mazurskiego. Taki układ siły będzie korzystny dla Elbląga. Moje miejsce w Radzie zajmie kandydat następny z listy KWW Witolda Wróblewskiego.
Witold Wróblewski w grze o prezydencki fotel udziału już nie bierze, ale o jego głos zabiegają kandydaci PO i PiS. Komu go przekaże?
- Dziś zostałem poproszony o spotkanie przez jeden i drugi komitet. Rozmowy zapewne będą dotyczyły tego, komu udzielimy poparcia i z kim ewentualnie stworzymy koalicję w Radzie. Zobaczymy – twierdził dziś przed południem Wróblewski.
W Radzie Miejskiej – z ramienia KWW Witolda Wróblewskiego – zasiądzie Sławomir Malinowski. Nie jest on debiutantem, mandat radnego już pełnił, w latach 1994-98 był przewodniczącym Rady. Jak teraz postrzega polityczną rzeczywistość samorządową?
- Polska już przed laty przestała być krajem obywatelskim, a stała się krajem politycznym – przyznał Sławomir Malinowski. – I to też potwierdziły przedterminowe wybory w Elblągu. W rankingach ogólnopolskich nie istnieliśmy [KWW Witolda Wróblewskiego – red.]. Marzę o tym, że ludzie w końcu zrozumieją, że nie ważne są interesy polityczne, a Komitet Wyborczy Wyborców. Bo to jego członkowie wiedzą, co ludzi tu boli. A problemów, które stoją przed tą Radą jest mnóstwo – zauważył. – Będę głosował za tym, co dla Elbląga najważniejsze. Do szewskiej pasji wszystkich doprowadzają ciągnące się od ponad roku remonty, dziura budżetowa. A my chcemy po prostu żyć w spokojnym mieście. Nie czekamy na żadne stanowiska- dodał Malinowski. – Mamy już kilka projektów uchwał, które będziemy chcieli zrealizować.
A