Po publikacji komentarza „Piłka nożna a wybory” autorstwa Sebastiana Malickiego otrzymaliśmy polemikę od senatora PO Jerzego Wcisły, którą publikujemy z odpowiedzią naszego dziennikarza.
Cieszę się, że wypowiedź mojego młodego asystenta Krzysztofa Brzyckiego otwiera cykl komentarzy „Barwy Kampanii” w tak poczytnym i szanowanym przeze mnie medium, jakim jest PortEl.
Krzysztof Brzycki w swojej wypowiedzi zwrócił uwagę na szalenie niebezpieczne zjawisko wykorzystywania pieniędzy państwowych spółek na kampanię wyborczą kandydatów partii rządzącej. I w dodatku na wykorzystywanie do tego sportu – w prosty sposób: spółka na kilka miesięcy przed wyborami staje się sponsorem klubu sportowego, a jako dobroczyńca, który do tego doprowadził lansuje się polityk, o którego działalności na rzecz Elbląga nikt wcześniej nie słyszał, a teraz objawia się jako zatroskany mieszkaniec „naszego” miasta.
Czyli mówi o zjawiskach, które mogą wypaczyć przebieg wyborów. Mówi o tym, że urzędnik państwowy wykorzystuje swoją pozycję i pieniądze spółki państwowej zarobione na gigantycznych marżach dla lansowania się przed wyborami. Ten młody człowiek to czuje. A co o tym zjawisku pisze dziennikarz?
Ni z gruszki ni z pietruszki, pisze o tym, że z naszych list wyborczych kiedyś startowali ludzie z Gdańska. Co to ma wspólnego z wypowiedzią Brzyckiego? Potem dodaje, że mecze Olimpii w Elblągu mają bardzo niską ocenę za organizację meczy – na którą się składają m.in. incydenty stadionowe. Co na to kibice Olimpii? No i co to ma wspólnego w wypowiedzią Brzyckiego?
No i pada wniosek z tych dygresji nie na temat – że to dobrze, że Energa Grupa Orlen zachciała sponsorować Olimpię Elbląg. I, chociaż ścieżki dowodowej w żaden sposób nie rozumiem, to rozumiem, że klub Olimpia się cieszy i pieniądze bierze. Klub musi dbać o środki na swoje funkcjonowanie.
Ale nie rozumiem dziennikarza. Dziennikarz i media mają pilnować, by każdy – a szczególnie przedstawiciel władzy – postępował słusznie i uczciwie. Czy dziennikarz cokolwiek wyjaśnił w swoim artykule? Czy odniósł się do argumentów mojego asystenta? Niestety nie.
Krzysztof Brzycki, młody wrażliwy na sprawy społeczne elblążanin zwrócił uwagę, że wykorzystywania stanowiska ministerialnego i pieniędzy spółki skarbu Państwa dla własnej kariery nie jest uczciwe. A dziennikarz nazywa to „szorowaniem po dnie”.
A jak nazwie swoje dziennikarstwo?
Jerzy Wcisła, senator RP
Od autora: W pierwszych słowach odpowiedzi na polemikę senatora Jerzego Wcisły bardzo dziękuję za przeczytanie tekstu. W komentarzach dostałem po głowie od dwóch stron politycznego sporu, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że tekst był niezły.
Barwy kampanii w założeniu mają być cyklem subiektywnych komentarzy na temat działalności politycznej i okołopolitycznej lokalnych działaczy partyjnych. Bez względu na przynależność do określonej partii. W związku z takim, a nie innym założeniem, tematem komentarza nie miała być działalność Energi czy szerzej spółek skarbu państwa, a próba robienia na tym kampanii wyborczej.
Co do zarzutów senatora Jerzego Wcisły na temat koncepcji artykułu – w ten sposób chciałem przedstawić konieczność modernizacji (budowy nowego?) stadionu. Filmik Krzysztofa Brzyckiego był tylko pretekstem. Z całego filmu asystenta senatora zrozumiałem tylko tyle, że pieniądze Energi dla Olimpii są złe, bo firma wspiera też Stomil Olsztyn, a we wszystko „jest zamieszany” aktualny przeciwnik polityczny senatora.
Moim zdaniem tzw. „społeczna odpowiedzialność biznesu” jest bardzo poważnym aspektem działalności firm i firemek bez względu na ich wielkość. Wyłączenie z tego grona spółek skarbu państwa, tylko z tego względu, że przy okazji promują się politycy, nie jest, moim zdaniem, wystarczającym do tego powodem.
Przy czym należy zauważyć, że wiceminister Andrzej Śliwka promuje się przy okazji Olimpii i ma to oczywiście związek z kampanią wyborczą; wszyscy to widzą i wyciągną sobie z tego wnioski. Energa wspiera też inne elbląskie kluby: Truso, Mlexera oraz Silvant Kajak. Politycy Koalicji Obywatelskiej „muszą” znaleźć jakiś sposób na zneutralizowanie popularności wiceministra. Ale robienie tego przy pomocy filmiku z tezą: czy kibicom Olimpii podoba się, że PiS wspiera też Stomil Olsztyn to chyba nie jest szczyt możliwości elbląskiego sztabu KO?
„Pecunia non olet” - można zarzucić elbląskim działaczom sportowym (nie tylko piłkarskim). Ale trudno im się dziwić, skoro w elbląskich klubach każdą złotówkę ogląda się cztery razy zanim się ją wyda. I raczej nie patrzy się na to, czy dało Prawo i Sprawiedliwość czy Platforma Obywatelska, tylko czy za te pieniądze można pojechać na zawody, czy może kupić nowe piłki, albo dać stypendium wyróżniającemu się dzieciakowi.
Co do ostatniego zdania polemiki senatora Jerzego Wcisły „A jak nazwie swoje dziennikarstwo?” autor uprzejmie informuje, że politycy wszystkich opcji są ostatnią grupą społeczną, której artykuły autora mają się podobać.
Sebastian Malicki
PS. Zdjęcie ilustrujące polemikę wybrała redakcja ze swojego archiwum