Elblag to ksiazkowy przyklad spoleczenstwa z syndromem sztokholmskim. Przez lata narzekali jak bardzo miasto jest zacofane, jak zle sie w miescie dzieje, urzednicy narzekali na mobbing i fatalna atmosfere, sportowcy mowili ze dostaja po 90 zl stypendum na glowe, doprowadzono do ruiny kluczowe turystyczne dla miasta obiekty a mimo to elblaski suweren zaglosowal na tych na ktorych narzekal. Raz na 5 lat trafia sie szansa na zabranie glosu i zmiane tego co sie nam nie podoba a i tak chlopstwo nie potrafi z tego skorzystac.