UWAGA!

----
Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • @Histmysz - Cesarz nigdy nie był w stanie samodzielnie oddać strzału - niedowład ramienia i ręki, i to jest ciekawe poszerzenie zagadnienia. To że normy społeczne się zmieniają to oczywiste, ale może trzeba już takie banały komunikować innym, bo ludzie nie wiedzą ? Wilhelm II nie był myśliwym - raz że jak padło, nie był w stanie samodzielnie polować, dwa - polowanie to cały rytuał, Wilhelma w tym wszystkim interesowało wyłącznie zabijanie - eliminacja fizycznie doskonałych i zdrowych samców. W ten sposób sublimował swoje kalectwo i przenosił niemożliwość zmierzenia się w boju lub walce z innymi mężczyznami. Był takim maniakiem zabijania, że w lasach księcia Dohny w ciągu dekady doprowadził do wyeliminowania gatunku. Ten zaburzony człowiek stał na czele dużego i ważnego państwa, które pod jego sterem sprowadziło Europę prosto do szamba.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    0
    Cenzor 44(2025-10-04)
  • @Cenzor 44 - Owszem to prawda. Cesarz nigdy nie był orłem tak w polityce jak i w fizycznej sprawności. Nawet miał specjalnie szyty mundur, który ukrywał jego wadę (krótsza ręka). Pisząc komentarz o polowaniu cesarskim chciałem podkreślić jedynie jak zmieniały się okoliczności propagowania tak myślistwa jak i gloryfikowania osób parających się tym hobby. Informacja o sukcesie łowieckim Cesarza przede wszystkim miała unaocznić poddanym jaki on był wspaniały i sprawny. Zresztą ukrywanie niedowładu takich osobistości w historii wielokrotnie się zdarzały. Po śmierci prezydenta USA F. D.Roosevelta w badaniach opinii społecznej okazało się, że prawie 75% obywateli USA nie wiedziało, że był on sparaliżowany. A tak poza tematem to w czasie I wojny Cesarz Wilhelm Il z dużą samokrytyką w sprawach jej przebiegu mówił, że: " teraz siedzę w zaciszu, rąbię drzewo na opał, piję herbatę, a o wojnie wiem tyle ile moi generałowie zechcą mi powiedzieć".
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    Histmyśl(2025-10-04)
  • @Cenzor 44 - To bardzo cenna uwaga ktora powinna wejść do dyskursu o flocie wojennej budowanej w stoczni Schichau i czy wspolczesny Elblag powinien byc z tego dumny. Tlem tej dyskusji sa pocztowki z okretami wojennymi Schichau i podobizna cesarza Wilhelma który był chory umysłowo is prowadził na świat nieszczęście I wojny światowej, ktora była zarzewiem jeszcze większego konfliktu II wojny światowej.
Reklama