UWAGA!

Nie można już od dawna dostać musztardy (Głos z przeszłości, odc. 126)

 Elbląg, Głos Wybrzeża nr 177, 1950 r.
Głos Wybrzeża nr 177, 1950 r.

- Mimo konieczności pokonywania trudności lokalowych, w pewnych branżach wykonano plan rozbudowy sieci sklepów przedterminowo, a nawet go przekroczono – pisała o Elblągu prasa w 1950 r.

Co się działo w Elblągu i regionie ponad siedem dekad temu? O tym tradycyjnie w naszym niedzielnym cyklu Głos z przeszłości. Będzie o zaopatrzeniu i rozbudowie sieci sklepów w mieście, koloniach dla dzieci pracowników Zakładów Mechanicznych, problemach z ruchem racjonalizatorskim w "Blaszance". Zapraszamy na podróż w czasie.

 

Sklepy ESS nie są dostatecznie zaopatrzone w artykuły spożywcze

"Ponieważ ludność Elbląga w zakresie zaopatrzenia w artykuły spożywcze, zdana jest wyłącznie na sklepy Elbląskiej Spółdzielni Spożywców, winny one stale uzupełniać swój zapas towarów. Dlaczego więc w żadnym sklepie ESS nie można od dawna już dostać musztardy, a po listki bobkowe trzeba jechać aż do Gdańska? Chyba tych artykułów w hurtowniach nie zabrakło?"

 

MHD otwiera dalsze sklepy branżowe

"Zorganizowany niedawno na terenie Elbląga Miejski Handel Detaliczny planuje w III kwartale rb. otwarcie 4 sklepów spożywczych oraz po jednym sklepie odzieżowo-galanteryjnym, skórniczo-obuwniczym, gospodarstwa domowego, mydlarsko-farbiarskim, drogeryjnym i papierniczym.

Mimo konieczności pokonywania trudności lokalowych, w pewnych branżach wykonano plan rozbudowy sieci sklepów przedterminowo, a nawet go przekroczono. MHD już obecnie posiada 5 sklepów spożywczych i 1 tekstylny. Powodzenie sklepów MHD świadczy o potrzebie ich dalszej rozbudowy.

Dyrekcja Miejskiego Handlu Detalicznego dotarła w swej działalności nawet poza Elbląg, otwierając w dniu 28 bm. sklep spożywczy w Krynicy Morskiej. Ma to na celu zaopatrzenie świata pracy, korzystającego z wypoczynku w tym ośrodku wczasów".

 

Klub racjonalizatorów przy Warmińskiej Fabryce Wyrobów Metalowych nie przejawia aktywności

"Ruch racjonalizatorski w Warmińskiej Fabryce Wyrobów Metalowych ma już pewne osiągnięcia. Pomysły racjonalizatorów przyniosły państwu milionowe oszczędności. Dla ożywienia pracy racjonalizatorów i roztoczenia nad nimi opieki, zorganizowano klub racjonalizatorów.

Na jednym z pierwszych posiedzeń zarząd klubu zapowiedział organizowanie w każdym miesiącu zebrań racjonalizatorów dla wspólnego omawiania pomysłów klubu. Zapowiedź ta nie została zrealizowana. Dotychczasowy przewodniczący klubu Ryszard Dąbrowski i członkowie zarządu, jak np. ob. Straniawski, nie zwołali jeszcze ani jednego zebrania ani narady. Członkowie klubu nie spełniają swych zadań i nie udzielają racjonalizatorom Blaszanki żadnej pomocy".

 

Dzieci robotników Zakładów Mechanicznych na koloniach

"W dniu 1 lipca rb. o godz. 8 rano nastąpi odjazd chłopców do Bisztynka, pow. Reszel w woj. olsztyńskim, na turnus kolonii letnich. Chłopcy zakwalifikowani do pucharu, winni punktualnie przybyć na Dworzec Główny".

 

Uwaga członkowie Zw. Bojowników o Wolność i Demokrację

"Powiatowy Zarząd Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, wzywa wszystkich członków do stawienia się do dnia 15 lipca w sekretariacie związku przy ul. Gdyńskich Kosynierów, celem uzupełnienia kart ewidencyjnych. W tym również terminie wzywa się wszystkie osoby, mające uprawnienia do należenia do związku, aby zarejestrowały się i wypełniły wnioski o przyjęcie".

 

Źródło: Głos Wybrzeża nr 177, 1950 r.

 

Cykl Głos z przeszłości powstaje we współpracy z Biblioteką Elbląską.

oprac. TB

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Musztarda to był jeden z tych wielu produktów deficytowych które po 30 latach (od roku 1950 z artykułu) walki o pokój i aby ludzie żyli dostatniej, znów był niedostepny i pożądany na początku lat 80tych. Pamiętam, że raz to nawet zapłaciłem za kurs taksówki musztardą. Nie pamiętam, czy jednym słoikiem czy dwoma. Taksówkarz był zachwycony.
  • Ale ktoś zafantazjował z tą musztardą. Praktycznie była ona dostępna w każdym sklepie, a najczęściej kupowało się ją, aby zaopatrzyć się w szklankę. Zresztą często musztardę wylewano z tej szklanki celem wykorzystania jej do wypicia wódki na tzw świeżym powietrzu. Więc żaden taksówkarz za musztardę nikogo by nie podwiózł. Prędzej uczyniłby to za wędzone węgorze, zagraniczne papierosy, a w dobie kartek za którąś z nich.
  • @ipn tdoli - Od razu widać, że Twoja wiedza bierze się z przekazu. Bo i owszem, w latach 60/70tych funkcjonowała tzw. musztardówka czyli szklanka - opakowanie po sarepskiej (i nie wyłącznie do picia wódki ). Ale ja pisałem o sytuacji z 1981 roku, z okresu niedoboru wszystkiego, co dobrze pamiętam. A fakt opisany miał miejsce.
  • Tak było
  • Receptą na brak zaopatrzenia sklepów była rozbudowa sieci sklepów. Bardzo ciekawe.
  • na jaki c h u j musztarda, jak kiełbasy nie ma?
Reklama