A ja dzisiaj jechałem ogórkiem ze Stoczniowej 2 nad jar, przystanek za ogrodami równe 30miin. Wyobrażacie to sobie? Przecież w tym czasie można teraz dojechać do Gdańska. Nie wiem czym była spowodowana taka jazda. W autobusach już się przyzwyczaiłem, że kierowcy walczą o premie kosztem pasażerów i oszczędzają na paliwie, ale tramwaj? On jechał jakby nie mógł, coś było nie tak, chyba ogórki już się sypią?