Spór między rządem a samorządem w sprawie pogłębienia toru wodnego rzeki Elbląg spowodował, że pod znakiem zapytania stoi także rozbudowa obrotnicy dla statków. Znajduje się ona w miejscu, gdzie rozpoczyna się Kanał Jagielloński.
Jeszcze dwa lata temu scenariusz związany z rozbudową obrotnicy, by mogły na niej manewrować statki o długości 100 m, był taki, że elbląski samorząd miał na ten cel pozyskać fundusze z Unii Europejskiej i przeprowadzić tę inwestycję w partnerstwie ze Skarbem Państwa.
- Przygotowujemy dokumentację na obrotnicę. Będziemy szukali środków w programach zewnętrznych, myślę unijnych, by ją sfinansować. To kolejny krok zmierzający w stronę poprawy możliwości dostępu do portu w Elblągu. Mówiłem o tym ministrowi Gróbarczykowi podczas ostatniego spotkania – mówił w kwietniu 2021 roku prezydent Elbląga Witold Wróblewski.
Sytuacja diametralnie się zmieniła, gdy okazało się, że Komisja Europejska zdecydowała, że inwestycje w elbląskim porcie nie mogą być finansowane z funduszy unijnych, bo przekop – jak tłumaczył w Brukseli rząd – jest inwestycją w celach militarnych.
– Najpierw więc trzeba przekonać Brukselę, że nie jest to port militarny – mówi dzisiaj Witold Wróblewski, twierdząc, że samorząd obrotnicy sam nie rozbuduje, bo to – jak tor wodny – zadanie Skarbu Państwa.
- Z ministrem Gróbarczykiem, co wielokrotnie podkreślałem, ustaliliśmy, że zwiększenie obrotnicy wymaga ingerencji w grunty miasta. Można to zadanie wykonać w partnerstwie między samorządem a Skarbem Państwa – mówi dzisiaj prezydent Elbląga. – Z możliwości partnerstwa się nie wycofuję, zaliczylibyśmy to jako koszt po stronie samorządu, a wkładem miasta mógłby być grunt, który przekazalibyśmy na Skarb Państwa. Była dobra wola samorządu, a teraz próbuje się wsadzić to zadanie jako zadanie samorządu, to nieładnie – dodał pytany o tę sprawę przez naszą redakcję na ostatniej konferencji prasowej.
Przypomnijmy, że Zarząd Portu Morskiego wykonał koncepcję rozbudowy obrotnicy, ale jej projektu nie ma. Prace zostały wstrzymane wskutek sporu samorządu z rządem. Szacunkowe koszty rozbudowy obrotnicy określano w 2021 roku na ok. 20 mln zł.
Prezydent na konferencji podpierał się opinią prawną kancelarii CMW Legal, specjalizującą się w przepisach związanych z portami i żeglugą morską, w której czytamy m.in. „do organów administracji morskiej należą sprawy budowy i utrzymania obiektów infrastruktury zapewniającej dostęp do portów i przystani morskich, przy czym organami administracji morskiej są minister właściwy do spraw gospodarki morskiej jako naczelny organ administracji morskiej i dyrektorzy urzędów morskich – jako terenowe organy administracji morskiej (...). Budowa zatem infrastruktury dostępowej , ale także jej modernizacja, przebudowa czy też dostosowanie do potrzeb danego portu morskiego wymaga zaangażowania dyrektora Urzędu Morskiego właściwego dla danego portu morskiego, a także de facto środków Skarbu Państwa” – piszą prawnicy.