UWAGA!

Praca czekała na targach

 Elbląg, Praca czekała na targach
(fot. Michał Skroboszewski)

Ponad 1200 ofert czekało dzisiaj na chętnych podczas XX Elbląskich Targów Pracy, połowa dotyczyła pracy za granicą. Odwiedzających nie brakowało, choć w wielu przypadkach największych problemem nie był tylko brak pracy, ale brak zbieżności między oczekiwaniami pracowników a pracodawców. Zobacz zdjęcia

- Niedawno skończyłam szkołę, szukam pracy. Miałam już kilka ofert, ale mi nie odpowiadały. Mam małe dziecko, więc szukam pracy, która pozwoli mi się nim opiekować – mówi pani Marlena, którą spotkaliśmy przed wejściem na targi.
       - Minie rok, od kiedy nie pracuję. Szukałem pracy w Olsztynie, ale tam elblążan nie traktują zbyt miło. Pracowałem w różnych zawodach – i na budowie i jako serwisant komputerowy i na stacji paliw, w magazynie. Tam gdzie mnie chcą, tam pójdę – mówi pan Robert, . - Oferty są, ale proces rekrutacji często jest szokiem. W Gdańsku na przykład przy rekrutacji na przedstawiciela handlowego był test z matematyki, trzeba było opisywać też swoje słabe i mocne strony. Na targach w Elblągu jestem po raz kolejny, wcześniej zostawiałem swoje cv, ale bez powodzenia.
       Dzisiaj odwiedzający XX Elbląskie Targi Pracy mieli w czym wybierać. Czekało na nich ponad 1200 ofert pracy i 85 wystawców, z czego ponad 40 stanowili pracodawcy. Połowa ofert dotyczyła pracy za granicą.
       - Poszukujemy opiekunów osób starszych do pracy w Niemczech, a także pośredniczymy w znalezieniu pracowników na tamten rynek w takich zawodach jak elektryk, hydraulik, malarz, lakiernik. Zainteresowanie jest spore, często zgłaszają się do nas osoby, które mają różnego rodzaju zobowiązania finansowe i potrzebują zajęcia, które im pozwoli więcej zarobić – mówi Edyta Graca, przedstawiciel elbląskiej agencji pracy. Wynagrodzenie? Od 1100 do 1500 euro.
       - Mamy kilkadziesiąt ofert, głównie pracy za granicą w takich branżach jak metalowa, budowlana, techniczna. Szukamy też pracowników tymczasowych dla hipermarketów i sieci handlowych. Najczęściej taką ofertą są zainteresowane osoby młode, studenci, dla których jest to pierwsza praca. Motywacją jest zdobycie doświadczenia niekoniecznie jest to czynnik finansowy – mówi Maciej Łańcucki, przedstawiciel agencji pracy z Gdyni.
       Na targach, które odbyły się w Hali Sportowo-Widowiskowej przy al. Grunwaldzkiej nie brakowało też elbląskich pracodawców. Jednym z najbardziej obleganych stoisk było to przygotowane przez firmę Meble Wójcik, największego pracodawcę w mieście. - Szukamy m.in. pracowników działu logistycznego ze znajomością języka angielskiego i niemieckiego, w dziale utrzymania ruchu, operatorów maszyn sterowanych numerycznie – wylicza Bogdan Pudlik z firmy Meble Wójcik. - Nie możemy powiedzieć, że mamy problem z brakiem pracowników, ale po prostu potrzebujemy nowych osób, by się nadal rozwijać. Jeszcze 10 lat temu zatrudnialiśmy ok. 800 pracowników, teraz jest ich 1300, a są planowane kolejne inwestycje, które będą wymagać nowych fachowców. Problemem jest niż demograficzny, który powoduje, że szkoły i uczelnie kształcą mniej młodych kadr, dlatego robimy wszystko, by zmieniać przy współpracy z władzami profile kształcenia w szkołach pod kątem potrzeb rynku pracy.  

  Elbląg, Praca czekała na targach
(fot. MS)


       Elbląskie Targi Pracy odbyły się już po raz dwudziesty. Zdaniem Iwony Radej, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy, który je organizuje, można mówić o sukcesie tego przedsięwzięcia. - Organizujemy je po raz dwudziesty, w sumie już 10 lat. I będziemy dopóki będzie zainteresowanie ze strony pracodawców, którzy obecnie często przyznają, że mają problem ze znalezieniem pracowników. Po wiosennej edycji pytaliśmy pracodawców, ile osób zatrudnili. Na 800 ofert znaleźli 100 pracowników, to spora liczba – mówi Iwona Radej. - Jak przeanalizujemy dane statystyczne i stopę bezrobocia i popatrzymy na rozwój Elbląga i liczbę tworzonych miejsc pracy przez pracodawców w ciągu ostatnich dwóch-trzech lat, to widać znaczną poprawę na rynku. W samym Elblągu i powiecie na koniec października mamy 5 tysięcy ofert, 66 procent z nich jest tworzona przez pracodawców za własne pieniądze. A to znaczy, że nie jest źle.
      

RG

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • "Praca czekała na targach" a ja myślałem że oferty pracy :) ciekawe ile osób po tych targach dostanie pracę
  • no przepraszam z Moim wykształcenie to nie ma stanowiska pracy w tym kraju, no przepraszam.
  • "widać znaczną poprawę na rynku" Szanowna pani Radej. Szkoda, że nie widać ZNACZNEJ poprawy w pracy pani pracowników. Może pani sama weźmie się do działania, zejdzie piętro niżej i wyjdzie na tył budynku (to chyba wyjście awaryjne ppoż) Przy drzwiach na tyłach budynku, przy tabliczce ZAKAZ PALENIA zawsze widzę grupkę pani pracowników "na papierosie". Po pierwsze palą w miejscu publicznym naruszając zakaz, po drugie dlaczego podatnicy mają płacić za czas spędzony na paleniu papierosów. Może pani z własnej wypłaty zacznie im płacić za ten czas puszczony z dymem.
  • Pozdrawiam Pana Bogdana
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    2
    Uczeń (2016-10-19)
  • U wojcika to istny oboz pracy odchodzą z tej firmy najlepsi fachowcy dlatego potrzebuja nowych osób...
  • @klaus - Wiesz co? Ja na miejscu p. Wójcika poprosiłbym cię żebyś udowodnił to przed sądem. Szkalujesz dobre imię człowieka.
  • Może mi ktoś wyjaśnić... rejestruje się w pup. Idę i dają mi oferty pracy nieadekwatne do wykształcenia. Ponad to- mam dwójkę dzieci- w 1 przypadku przedszkole. Ale w drugim pozostaje mi zatrudnić opiekunke- tego kosztu oczywiście pup nie pokrywa. A oferty pracy daje takie- ze będzie stać mnie na opłacenie opiekunki i zostaje mi 200zl z mojej pracy. Ponad to jestem zmuszona iść na tą rozmowę i przyjąć ta prace- bo jeśli odmowie- tracę status bezrobotnej. Co najdziwniejsze- pani na moim stanowisku ciągle wysyłała mnie do nie interesujących mnie pracodawców podczas gdy moim znajomym z tego samego stanowiska (wszyscy to mezczyzni) odraczala zatrudnienie. Więc pytam o co chodzi w tym systemie? Kobiety na siłę do pracy czy co???
  • Po co iść na targi jak wystarczy stawić się na podpisanie listy w pup i na chama wysyłają do pracy w której masz zero doświadczenia a nawet zero pojęcia na ten temat. Pup nabija statystyki i chyba tylko na kobietach. Każe iść na rozmowy które albo są poniżej kompetencji i robić z siebie błazna "bo pup kazal" albo do pracy powyżej kompetencji i starać się przekazać niedoszłemu pracodawcy, że ta praca cie nie interesuje. Chory system.
  • Nigdy nic złego nie powiedzialam o Wójciku ani u niego nie pracuje ale... Co raz więcej się czyta na temat pracy w tym zakładzie. Dla tych co są tak poszkodowani- pewna pani wytoczyła proces sądowy o mobbing wykorzystywanie pewnemu małżeństwu które wcześniej prowadziło McDonald's na grunwaldzkiej.zebrala świadków którzy z racji wspólnej pracy byli jej przyjaciółmi i mogli poświadczyc jej zeznania. Zarobiła 25tys odszkodowania. Więc nie peplajcie na portElu tylko składające pozew. Zbierzcie świadków. Może wszyscy dojdzie cie swoich praw.
  • @klaus - Zgadzam się bo to śmiechu warte by fachowiec pracował za najniższą krajowa.
  • Dziecko. Chrzanisz głupoty. Przeczytaj sobie definicję obozu pracy, najlepiej jak będziesz zbijał bąki na bezrobociu.
  • Co do UP to wydają kasę w błoto ze szkoleniami po których nic nie ma i nigdzie nie zatrudnia np kurs paznokci i wizażu trwa 2 miesiące w tym miesiąc teorii i miesiąc praktyki heh a po takim kursie smieszany dyplom który można do kosza wywalić.
Reklama