Najlepsze lekarstwo to różaniec i znak krzyża. Ale jak kto woli można się dać zwariować a o to niekiedy chodzi albo żyć w spokoju ducha z Bogiem. Bo co za różnica czy umrę na raka, czy ze starości, czy na gruźlicę czy na grypę czy na Cowid, lub czy zginę w wypadku. Czas i miejsce nie zależy ode mnie prawda?