Podczas wizyty w Elblągu w marcu tego roku Gerard Kwiatkowski, założyciel Galerii EL zaprezentował projekt budowy dwupoziomowej empory w nawie bocznej budynku galerii. Ma ona być miejscem ekspozycji jego kolekcji sztuki współczesnej. O losach tego pomysłu z Jarosławem Denisiukiem, p.o. dyrektora Galerii EL rozmawia Marcin Derlukiewicz.
Marcin Derlukiewicz: Proszę przypomnieć, jak to się zaczęło. Jarosław Deniusiuk: Pod koniec marca zostaliśmy zaskoczeni informacją od Gerarda Kwiatkowskiego, że w ramach przygotowań do wystawy Inteligibilne Procesy przyjedzie do Elbląga w towarzystwie architekta Charly’ego Moellera. To będzie niespodzianka - zapowiadał. Rzeczywiście, architekt zaprezentował nam koncepcję wbudowania dwupiętrowej empory w nawę boczną Galerii. Celowo używam słowa „wbudowanie”, bo termin „odbudowa” wskazywałby, że chodzi o jakąś rekonstrukcję. Przed wojną w kościele NMP funkcjonowała bowiem empora o konstrukcji drewnianej, jednopiętrowa; natomiast Charly Moeller z Gerardem Kwiatkowskim zaproponowali rozwiązanie z dwoma poziomami połączonymi klatką schodowa i windą dostosowującą obiekt dla osób niepełnosprawnych. Zgodnie z tą koncepcją stylistyka nowej empory - poprzez użycie metalu i szkła - ma nadawać wnętrzu nowy, modernistyczny charakter. To wnętrze ma „zagrać” świadomym zgrzytem - poprzez wprowadzenie w obręb średniowiecznego budynku, o homogenicznym, ceglanym wnętrzu, elementów współczesnych. Zarazili pomysłem, wyjechali i... Czekają. Propozycja wbudowania empory ma drugie dno. Jest to de facto propozycja dla Elbląga - założyciel Galerii EL zaproponował miastu przekazanie części - dodam - niezwykłej i cennej kolekcji Museum Modern Art w Huenfeld prowadzonego przez Kwiatkowskiego. Empora ma zatem być miejscem ekspozycji stałej kolekcji sztuki nowoczesnej. Warunkiem jej przekazania jest jednak inwestycja. A ten wysiłek należy już jednak do Elbląga. Od kwietnia rozpoczęliśmy rozmowy z projektantami i specjalistami od statyki, bo należało tę wstępną koncepcję przełożyć na potrzeby projektu budowlano-wykonawczego. Z pewnymi perturbacjami, w końcu września - w co wierzę - będziemy dysponować projektem. Jak ma być finansowany ten projekt? W tym momencie jest już ścieżka finansowania projektu, wskazana przez pana prezydenta Henryka Słoninę. Inwestycja miałaby być finansowane ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia-Mazury 2007-2013. Władze konserwatorskie były temu projektowi od początku przychylne, w zasadzie przyjęto go bez większych zastrzeżeń, jednak pod takim oto warunkiem, że jednocześnie będą realizowane prace remontowe i konserwacyjne w innej części obiektu. I ta ścieżka finansowania, wskazana przez pana prezydenta, daje nadzieję na to, że obok empory będzie realizowana konserwacja krużganka oraz zakrystii. W jaki sposób empora zmieni organizację przestrzeni wystawowej Galerii? Jeżeli o chodzi o wysokie partie wnętrza Galerii, to w większości wystaw przez nas aranżowanych nie brały one udziału, pozostawały niezagospodarowane. Wchodzący do wnętrza miał wrażenie ogromnej przestrzeni zakłóconej tylko w jej dolnych partiach. Przestrzeń Galerii zmniejszy się - zostanie zupełnie inaczej zorganizowana. Wrażenie, jakie będzie miał użytkownik tej przestrzeni, będzie, jak sobie to wyobrażam, pokrewne doświadczeniom wiernym wchodzącym do tego wnętrza przed zniszczeniem kościoła. Tak zmienione wnętrze, a szczególnie nawa boczna, zasłonięta i zaciemniona przez emporę, umożliwi nam organizację, na przykład projekcji filmowych, które w obecnej sytuacji i obecnej dyspozycji wnętrza są co najmniej utrudnione. Empora ma być stałym miejscem dla prezentacji kolekcji Gerarda Kwiatkowskiego? Tak. To wspaniała idea, hołd złożony miejscu, w którym zaczęła się niezwykła droga artystyczna Kwiatkowskiego. Gerard Kwiatkowski wiele zawdzięcza temu miejscu, temu miastu…..ale nie ukrywajmy - więcej jemu zawdzięcza miasto i samo miejsce. Gdyby nie jego działalność, najpewniej w tym miejscu biegłaby trasa szybkiego ruchu. Ale to dygresja - zastanawiamy się, w jakim sensie można jeszcze dodatkowo wykorzystać tę nową przestrzeń. Myślę, że można poszerzyć ją również o funkcję trybuny dla widowni koncertów, miejsce edukacji, co przecież i tak nie przekreśli jej prymarnej funkcji. Czy znane są już konkretne terminy wykonania? Do końca września musi powstać plan budowlany, do piątego listopada ma powstać studium wykonalności. Po tej dacie składamy wniosek do Regionalnego Programu Operacyjnego. Na rozpatrzenie czekamy do kwietnia przyszłego roku - wtedy powinny zapaść decyzja, czy te środki dostaniemy. Jeżeli tak, to trzeba liczyć dwa miesiące na procedurę przetargową. W czerwcu przyszłego roku zgodnie z tym harmonogramem powinniśmy więc zacząć kopać i w ciągu jednego roku budowa powinna się zakończyć. Horyzont czasowy naszych działań to najbliższe półtora roku. Czy w czasie budowy Galeria będzie czynna? Będzie czynna w takim samym zakresie, jak jest teraz. Nawa boczna będzie wyłączona, ale tylko nawa. Mam nadzieję, że w ramach tych środków uda się zrobić także remont krużganka. Pracuję w Galerii dziesięć lat i na początku mojej pracy, w 1999 r. krużganek został zamknięty ze względu na zły stan techniczny. W tym czasie wyrosło pokolenie elblążan, które nigdy nie miało dostępu do najważniejszych skarbów dawnego Elbląga, czyli do nekropolii patrycjatu elbląskiego. Dysponujemy kilkunastoma obiektami wysokiej klasy, epitafiami, płytami nagrobnych, upamiętniającymi bardzo ważnych ludzi dla historii Elbląga - burmistrzów, zasłużonych dla miasta. Warto to miejsce przywrócić pamięci elblążan. Ale to miejsce w naszym zamyśle będzie pełniło funkcje nie tylko pamiątki - musi pełnić funkcję użyteczną. Będzie tu sala konferencyjna, koncertowa, miejsce spotkań z młodzieżą. Jakie znaczenie ma szczęśliwe przeprowadzenie tej inwestycji? Jeżeli ma to być miejsce, w którym będzie funkcjonować kolekcja Gerarda Kwiatkowskiego, to oznacza, że będziemy dysponować jedną z najlepszych kolekcji sztuki współczesnej w Polsce - twierdzę to z pełną odpowiedzialnością. Jest to w interesie miasta. Wprawdzie Polska nie jest jeszcze rozwiniętym rynkiem sztuki, ale przykłady instytucji z krajów zachodnich pokazują, że warto zrealizować ten projekt. W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono podobny eksperyment: małe miasto, w środkowych Stanach, zdecydowało się na budowę muzeum sztuki nowoczesnej i w krótkim czasie dokonało zakupu ciekawej kolekcji. Co się okazało? Że odwiedzalność tego miasta w ciągu roku wzrosła o kilkadziesiąt procent. Sztuka to znakomity magnes i doskonały element promocji miasta. Zresztą, sztuka przestała już pełnić funkcje czegoś wyizolowanego. Sztuka jest przede wszystkim dla odbiorców i musi funkcjonować w odbiorze społecznym, w przestrzeni naznaczonej stosunkami komercyjnymi. Stąd nie waham się myśleć o takiej kolekcji jako o produkcie turystycznym dużej wagi.
Kościół NMP przed 1945 r.
Marcin Derlukiewicz