Droga Wiolko, rozumiem Twoje rozgoryczenie. Ja też obstawiałem (dając szóstkę) zupełnie inne zdjęcie niż to, które wygrało. Ale cóż, regulamin, mimo, że daleki od ideału, ciągle obowiązuje! Poza tym, nikt go przed Tobą nie chował. Żalenie się na jego zapisy po konkursie, mieszanie do tego reklamy nie wygląda poważnie. Jeśli masz pomysł na lepszy regulamin przedstaw jego założenia na tym forum innym uczestnikom konkursu. Chętnie się z nimi zapoznam.
No cóż admin jak się uprze, to może dużo się dowiedzieć i robić różne rzeczy, ale niby po co?! Wydaje mi się, że to zdjęcie i tak przejdzie do konkursu. Wystarczy poczekać parę dni, aż wszyscy akademicy zagłosują. Osobiście nie byłem mściwy i za tę dwóje postawiłem czwórkę :-)
No dobra, jeszcze się taki nie urodził, co by wykazał, że teorie spiskowe nie mają sensu. Niech będzie, że w jakiś tajemny sposób umówiliśmy się, żeby tego autora, którego nie znamy, nie dopuścić do konkursu. Jakbyś poszperał w moim życiorysie, to byś doszedł, że kiedyś w tym budynku dostałem pałę z "ruska" na tzw. okres. Wiesz już teraz jakie służby pilnują żeby to zdjęcie nie wyszło z poczekalni.
A może dlatego, że nie wszyscy akademicy zdążyli zagłosować? Chociaż nie, w epoce teorii spiskowych, to zbyt prosta i oczywista odpowiedź. Bardziej atrakcyjna jest taka, że tu panują znajmości. A propos, kto zna tego autora? Bo ja niestety nie.
Jontek, też nie jestem zadowolony z tego tekstu, ale jakoś trudno w te dni pozbyć się zbędnego patosu. Zapraszam przy okazji, jeśli starczy Ci czasu i odwagi, do napisania czegoś mniej bełkotliwego. Chętnie opublikujemy.
Erg. , bardzo chętnie zamieścimy Pana poszerzone komentarze do tych artykułow. Jak widać czytane są z tym samym zainteresowaniem co sam artykuł. Literówka w nazwie firmy "Bracia Ilgner & Max Kusch" została poprawiona.
Panie kolego, po pierwsze było nie zapraszać, po drugie jak zaprosiliście, to trzeba było zakneblować, posadzić na klęczniku i z nabożeństwem kazać słuchać pana posła, a po trzecie jeśli ktoś tam zachowywał sie jak kibol, to zdecydowanie nie byłem ja. I jeszcze po ostatnie - to nie jest relacja!
Panie Henryku, polecam książkę wybitmego angielskiego historyka Antony Beevora Berlin 1945 Upadek. W rozdziale o bardzo znamiennym tytule "Ogień, miecz i szlachetny gniew" poświęconym walkom w Prusach znajdzie Pan odpowiedzi na swoje trzy pytania. Jak by co, to mogę pożyczyć. Ksiązki księdza Paulusa w tłumaczeniu prałata Józefczyka nie polecam, bo niemieckim wspomnieniom pewnie nie daje Pan wiary.
Nicks - wszystko co piszesz, to (też) prawda. Nie zmienia, to faktu, że czułbym się znacznie lepiej, a Ty zapewne też, gdyby Elbląg był zdobywany, a przede wszystkim okupowany przez Rosjan w trochę bardziej cywilizowany sposób, chociażby tak jak czołgiści Maczka zdobywali i okupowali Wilhelmshaven. Mimo, że ich rodziny i domy bardzo często ucierpiały pod niemiecką okupacją, jakoś nie słychać było o masowych gwałtach, rabunkach i podpaleniach w tym portowym niemieckim mieście, chociaż takie zachowanie spotkałoby się zapewne z pełnym zrozumieniem niektórych komentatorów na tym forum. Chwała naszym żołnierzom, że nie bacząc na swoje krzywdy nie splamili polskiego munduru. Niestety krasnoarmiejcy mieli inne zasady. Według mnie zbrodnia popełniona w odwecie za inne zbrodnie, pozostaje zbrodnią. Można ją oczywiście próbować zrozumieć i tłumaczyć doznanymi krzywdami, ale zgodnie z dzisiejszymi standardami wielu sowieckich "wyzwolicieli" wylądowałoby w haskim trybunale.
Otrzymałem w sprawie tego tekstu parę telefonów. Przyznaję, że mam z nim problem. Polega on jednak na tym, że wbrew niektórym komentarzom nie znajduję w nim żadnych kłamstw ani przeinaczeń. Są tylko fakty, które przyznaję, burzą nasze jednostronne postrzeganie tamtych lat. Sam pochodzę z rodziny, której część ucierpiała w hitlerowskich obozach koncentracyjnych, a część, jako robotnicy przymusowi, była świadkiem "wyzwalania " Gdańska. Wiedza o tym, że wojna niejedno ma oblicze była mi znana od dziecka. Oczywiście pan Słodownik przedstawia tylko jeden z aspektów historii Elbląga i zaledwie mały wycinek historii II wojny światowej. Zbrodnie nazistów dokonywane na narodzie polskim, a w jeszcze większym stopniu na rosyjskim to zupełnie inny temat, chociaż w artykule wspomina się wyraźnie, że postępowanie "wyzwolicieli" było wynikiem rewanżu. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu powojennych pokoleń wychowanych na legendzie szlachetnych sołdatów z "Czterech pancernych" tego typu teksty mogą być szokujące. Według mnie są one jednak potrzebne. Pokazują jak głębokich spustoszeń dokonuje wojna w ludzkiej psychice i moralności po obu walczących stronach.
Dzięki za prztyczka, ale w kalendarzu występują wybrane zdjęcia z "Fotki", a nie tylko te, które zdobyły tytuł zdjęcia miesiąca. Chociaż takich też jest kilka.
Fotka maja 2010
Heikki Kovalainen grał w golfa w Pasłęku!
Fotka maja 2010
Fotka maja 2010
Fotka maja 2010
Fotka maja 2010
Nie dajmy się sprowokować
Nie dajmy się sprowokować
Dawno temu w Elblągu... rozebrano stary kościół
Kurski i młodzież (felieton)
Kurski i młodzież (felieton)
Dawno temu w Elblągu... ruszyły prace budowlane na dworcu
Krwawy początek nowej historii Elbląga
Krwawy początek nowej historii Elbląga
Krwawy początek nowej historii Elbląga
Dawno temu w Elblągu...
Fotka grudnia 2009
Kalendarz "Fotki miesiąca"
Z kart historii MPK w Elblągu
Dziesiąty rok portElu