Od północy celnicy na polsko-rosyjskiej granicy wzmożyli kontrole podróżnych, co przełożyło się na wzrost kolejek. Połowa celników nie przyszła też do pracy – informuje Onet.pl Kierowcy jadący do obwodu kaliningradzkiego powinni uzbroić się w cierpliwość.
- To nie jest strajk. Owszem protestujemy przeciwko pomysłom na reformę naszej służby ale to, co się dziś dzieje, to nie jest strajk, a wypełnianie poleceń przełożonych - poinformował Onet.pl szef warmińsko-mazurskiego związku zawodowego Celnicy PL Rafał Markiewicz.
Celnicy powołują się na wydane dwa dni temu przez wiceministra finansów polecenie wzmocnienia kontroli na granicach w związku ze szczytem NATO i Światowymi Dniami Młodzieży. Jak się jednak okazało, dzisiaj do pracy nie przyszła znaczna część celników zatrudnionych w Izbie Celnej i Oddziale Celnym w Olsztynie. Rzecznik prasowy Izby Celniej w Olsztynie Ryszard Chudy podał, że w Izbie Celnej pracuje 39 proc. zatrudnionych, a w Oddziale Celnym - 25 proc. zatrudnionych.
- Pozostałe osoby wzięły urlopy na żądanie lub też przebywają na zwolnieniach lekarskich - poinformował Chudy.
Na granicy pojawiły się więc kolejki, w Bezledach trzeba czekać na wjazd do Polski dwie godziny, w Gronowie koło Braniewa – około godziny.
Źródło: onet.pl
Celnicy powołują się na wydane dwa dni temu przez wiceministra finansów polecenie wzmocnienia kontroli na granicach w związku ze szczytem NATO i Światowymi Dniami Młodzieży. Jak się jednak okazało, dzisiaj do pracy nie przyszła znaczna część celników zatrudnionych w Izbie Celnej i Oddziale Celnym w Olsztynie. Rzecznik prasowy Izby Celniej w Olsztynie Ryszard Chudy podał, że w Izbie Celnej pracuje 39 proc. zatrudnionych, a w Oddziale Celnym - 25 proc. zatrudnionych.
- Pozostałe osoby wzięły urlopy na żądanie lub też przebywają na zwolnieniach lekarskich - poinformował Chudy.
Na granicy pojawiły się więc kolejki, w Bezledach trzeba czekać na wjazd do Polski dwie godziny, w Gronowie koło Braniewa – około godziny.
Źródło: onet.pl