Szkoła się zabezpiecza bo znając ludzi i rodziców to nie chce płacić odszkodowań i szarpać po sądach latami.
Bo to dzieci nie zachowują dystansu, może w szkole jeszcze jakoś, ale poza już nie, co widać na ulicach w galeriach itp.
To dlaczego szkoła ma odpowiadać za dzieci i rodziców?
a jak mają zachowywać dystans, jak z braku odpowiedniej ilości ławek siedzą obok siebie. Nie winię szkoły za brak ławek, ale takie są realia. W klasach obok siebie bez maseczek, na przerwach za to w maseczkach. To wszystko to bezsens.