
Niemal każdego tygodnia służby zatrzymują na przejściach granicznych z obwodem królewieckim cudzoziemców próbujących dostać się do Polski na podstawie fałszywych dokumentów. Co ciekawe, mimo wojny w Ukrainie i napięcia w polsko-rosyjskich relacjach, sporo Rosjan wciąż przyjeżdża do Gdańska z Królewca. I to codziennie – informuje www.dziennikbaltycki.pl.
Jak podje www.dziennikbaltycki.pl ogółem, od stycznia do końca sierpnia tego roku przez przejścia graniczne z obwodem królewieckim przeszło niemal pół miliona osób – w znacznej mierze obywatele państw Unii Europejskiej (i nie tylko) pochodzenia rosyjskiego. Co ciekawe, spora grupa podróżnych dociera z obwodu do Gdańska. Dodajmy, na linii Królewiec – Gdańsk (przez Elbląg) kursują codziennie autobusy. Obsługuje je PKS Gdańsk oraz linia rosyjska Zelenogradsk-Trans. Bilety kosztują od 150 zł do 180 zł. Autobusy przekraczają granicę na przejściu Grzechotki-Mamonowo. Średnio jej przekroczenie trwa ok. dwóch godzin.
Jak przyznaje mjr SG Mirosława Aleksandrowicz, w praktyce większość Rosjan wjeżdżających do Polski z obwodu królewieckiego to osoby posiadające właśnie dokumenty legalnego pobytu w Polsce i krajach europejskich, głównie obywatele Niemiec pochodzenia rosyjskiego, ale też małżeństwa, z których jeden z członków pochodzi z Rosji. Gdańsk jest najczęściej dla nich miejscem przesiadki do dalszej podróży, na samolot lub pociąg.
- Jest jak jest, ale czasami trzeba bliskich odwiedzić w obwodzie – mówi nam Rosjanin, jeden z grupy nauczycieli, który jeszcze na początku lat 90 osiadł na Pomorzu (dziś już na emeryturze). On akurat do rosyjskiej eksklawy podróżuje samochodem. – Polityka mnie nie interesuje – podkreśla.
Więcej na www.dziennikbaltycki.pl.