W niedzielę (9 października) w gminie Wilczęta odbędzie się referendum w sprawie odwołania Beaty Jarosz ze stanowiska wójta. Była ona krytykowana m.in. za, zdaniem jej przeciwników, niekompetentne decyzje, brak inwestycji czy zamieszanie wokół gminnych autobusów. Beata Jarosz twierdziła, że "zarzuty są niemerytoryczne, wyłącznie polityczne". Jednak rada gminy podjęła w lipcu decyzję o przeprowadzeniu referendum.
Jak podaje portal referendumlokalne.pl: standardowo pomysł przeprowadzenia referendum wypływa od mieszkańców, którzy decydują się na zbieranie podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie głosowania. W Wilczętach było inaczej. Inicjatorem przeprowadzenia głosowania była sama rada gminy, która 29 lipca 2016 r. podjęła uchwałę w sprawie przeprowadzenia referendum. Uchwała ta trafiła do Komisarza Wyborczego w Elblągu, który 2 września 2016 r. wydał postanowienie o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania Beaty Jarosz z funkcji wójta. Komisarz na dzień głosowania wyznaczył 9 października 2016 r.
Ważna frekwencja
Mianownikiem wszystkich referendów odwoławczych w Polsce jest to, że ich wynik praktycznie zawsze zależy od osiągnięcia wystarczającej frekwencji. W przypadku odwołania wójta ilość osób, które mają zagłosować żeby referendum było ważne jest równa przynajmniej 3/5 liczby mieszkańców, którzy brali udział w wyborach.
W Wilczętach podczas wyborów samorządowych w 2014 r. głosowanie na wójta rozstrzygnęło się w I turze (16 listopada 2014 r.). O mandat ubiegało się dwóch kandydatów: Bogusław Szczerba (Komitet Wyborczy Wyborców Bogusława Szczerba) oraz Beata Jarosz (Komitet Wyborczy Wyborców NASZ SAMORZĄD). Ostatecznie mandat wywalczyła Beata Jarosz, która zdobyła poparcie 54.38 % mieszkańców.
Podczas wyborów samorządowych w 2014 r. w Gminie Wilczęta na 2474 uprawnionych mieszkańców do urn poszły 1323 osoby. Dało to frekwencje na poziomie 53,48%. Żeby niedzielne referendum było ważne zagłosować muszą przynajmniej 794 osoby. Tym samym frekwencja będzie musiała przekroczyć 32%.
Więcej na referendumlokalne.pl
Ważna frekwencja
Mianownikiem wszystkich referendów odwoławczych w Polsce jest to, że ich wynik praktycznie zawsze zależy od osiągnięcia wystarczającej frekwencji. W przypadku odwołania wójta ilość osób, które mają zagłosować żeby referendum było ważne jest równa przynajmniej 3/5 liczby mieszkańców, którzy brali udział w wyborach.
W Wilczętach podczas wyborów samorządowych w 2014 r. głosowanie na wójta rozstrzygnęło się w I turze (16 listopada 2014 r.). O mandat ubiegało się dwóch kandydatów: Bogusław Szczerba (Komitet Wyborczy Wyborców Bogusława Szczerba) oraz Beata Jarosz (Komitet Wyborczy Wyborców NASZ SAMORZĄD). Ostatecznie mandat wywalczyła Beata Jarosz, która zdobyła poparcie 54.38 % mieszkańców.
Podczas wyborów samorządowych w 2014 r. w Gminie Wilczęta na 2474 uprawnionych mieszkańców do urn poszły 1323 osoby. Dało to frekwencje na poziomie 53,48%. Żeby niedzielne referendum było ważne zagłosować muszą przynajmniej 794 osoby. Tym samym frekwencja będzie musiała przekroczyć 32%.
Więcej na referendumlokalne.pl