Jak to się stało, że białoruski agent znalazł się w polskim wojsku? My nie mamy służb wywiadowczych? Nie sprawdzamy, kogo bierzemy do wojska? Druga sprawa: czy nas nie stać na takich agentów? Jakoś się nie mówi, żeby rosyjski, albo białoruski żołnierz uciekł do Polski.