Przed Sądem Okręgowym w Elblągu rozpoczął się we wtorek (16 lipca) proces Jana N., franciszkanina oskarżonego o gwałty i pedofilię. Prokuratura zarzuca mu popełnienie łącznie czternastu przestępstw. W większości przypadków ofiary zakonnika nie miały ukończonych 15 lat.
Podczas pierwszej rozprawy zaplanowano przesłuchanie dwójki osób, które miały być ofiarami Jana N. Jedna z nich jest jeszcze niepełnoletnia i to między innymi z tego powodu przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Tomasz Piechowiak wyłączył jawność procesu w całości. Wnioskowała o to prokuratura, wniosek ten poparł obrońca Jana N. Sędzia zezwolił jedynie mediom na udział w rozpoczęciu rozprawy..
- Sąd zezwala na rejestrację obrazu i dźwięku rozprawy z wyłączeniem wizerunku i nazwiska oskarżonego. Zgadza się na podanie imienia oskarżonego, w tym przybranego w zakonie (Polikarp - red.) i pierwszej litery nazwiska – mówił sędzia Tomasz Piechowiak.
Następnie wyłączył jawność procesu na mocy artykułu 360 par. 1. kodeksu postępowania karnego. – Ujawnienie materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie mogłoby naruszyć dobre obyczaje, a także interes prywatny pokrzywdzonych, z których jedna jest osobą małoletnią – postanowił sędzia.
Jan N. na rozprawę został doprowadzony z aresztu tymczasowego. Zachowywał się bardzo spokojnie, jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Przypomnijmy. Oskarżony ma 64 lata, urodził się w Krapkowicach (woj. opolskie), w trakcie posługi kapłańskiej pracował między innymi w Watykańskim Sekretariacie Stanu. Był współpracownikiem trzech papieży. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
- Do czynów objętych aktem oskarżenia dochodziło w latach 2006-2016 w różnych miejscach, na terenie Polski oraz poza graniami kraju. Oskarżony zarzuconych przestępstw dopuścił się wielokrotnie, wykorzystując zaufanie wynikające z pełnionej roli przewodnika duchowego, podstęp, pretekst wykonywania praktyk religijnych, wyzyskania błędu pokrzywdzonych co do charakteru czynności, doprowadzając do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej. Łącznie prokurator zarzucił oskarżonemu popełnienie 14 przestępstw na szkodę 4 małoletnich pokrzywdzonych. Większość zarzutów dotyczy czynów, w chwili których małoletni nie mieli ukończonych 15 lat – informowała nas pod koniec maja prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Z zarzuconych oskarżonemu przestępstw najsurowiej zagrożone jest przestępstwo doprowadzenia podstępem do obcowania płciowego, za które grozi kara pozbawienia wolności od lat 3 do 15. Takich czynów zakonnikowi zarzucono osiem.
Prowincja zakonna, do której należał duchowny, tuż po jego zatrzymaniu wydała komunikat w tej sprawie. - W związku z zatrzymaniem i tymczasowym aresztowaniem przez Sąd Rejonowy w Gdańsku jednego z zakonników naszej prowincji chciałbym poinformować, że sprawa przed organami państwowymi została wszczęta i jest prowadzona przy współpracy Delegata ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży naszej Prowincji. Po otrzymaniu pierwszych informacji o możliwości popełnienia przestępstwa podjęte zostały kroki przewidziane takich sytuacjach przez obowiązujące prawo państwowe i kościelne oraz wytyczne Konferencji Episkopatu Polski. Celem umożliwienia wyjaśnienia sprawy oraz zapewnienia bezpieczeństwa dla osób trzecich zakonnik został odsunięty od dotychczasowych obowiązków i wskazano mu stałe miejsce pobytu do dyspozycji organów ścigania. Minister Prowincjalny wraz z zarządem Prowincji współpracują ściśle z organami państwowymi. Pragnę zaznaczyć, że Prowincja Wniebowzięcia NMP Zakonu Braci Mniejszych nie jest stroną postępowania prokuratorskiego. Z uwagi na chronioną prawem tajemnicę śledztwa jakichkolwiek informacji możemy udzielić tylko za wiedzą i zgodą Prokuratury. Wszelkie zapytania należy kierować do Prokuratury - napisał w nim wówczas Olgierd Paszkiewicz, rzecznik prasowy Prowincji w Katowicach.