
W styczniu ubiegłego roku palił się pustostan przy ul. Zagonowej. Wczoraj (17 marca) byliśmy na miejscu i odnieśliśmy wrażenie, że kolejny pożar jest tylko kwestią czasu. Zobacz zdjęcia.
Wczoraj (17 marca) rozpoczęła się miejska akcja „Posesja” mająca na celu sprawdzenie stanu czystości Elbląga. „Akcja potrwa cały tydzień i ma na celu dokonanie przeglądu czystości i porządku w mieście oraz przypomnienie właścicielom, zarządcom o obowiązkach w zakresie utrzymania porządku i czystości w obrębie ich nieruchomości. Zespoły składające się z przedstawicieli Straży Miejskiej, Policji, Urzędu Miejskiego, Spółdzielni Mieszkaniowych, Zarządu Budynków Komunalnych oraz Zarządców Wspólnot Mieszkaniowych chodzą sprawdzają, kontrolują... Za około dwa tygodnie strażnicy dokonają rekontroli ujawnionych podczas działań zanieczyszczonych terenów wskazanych do uprzątnięcia ich właścicielom. Jeżeli właściciele nie wywiążą się z nałożonych na nich obowiązków zostaną wyciągnięte w stosunku do nich sankcje” - czytamy na profilu elbląskich strażników miejskich w mediach społecznościowych.
Na kolejną wycieczkę w poszukiwaniu miejscówek w Elblągu, o której Bóg i wszyscy święci zapomnieli ruszyliśmy i my. Niedawno opisywaliśmy nasze wrażenia z wizyty „W krainie, w której obcy ginie” w dawnej siedzibie Ochotniczych Hufców Pracy.
Wczoraj (17 marca) ruszyliśmy w kierunku Zatorza. Długo szukać nie musieliśmy. Nawet do torów nie doszliśmy. Przy ul. Zagonowej otwarta furtka serdecznie zaprasza, aby wejść na dziedziniec. Kiedyś, żeby dostać się do środka trzeba było zadzwonić domofonem, dziś pozostał tylko przewód. Furtka zaprasza, z czego korzystają te osoby, które gdzieś potrzebują wyrzucić śmieci.
fot. Sebastian Malicki
.
Za płotem... Śmiejąc się przez łzy można odnieść wrażenie, że trwają przygotowania do powstania dużego wysypiska śmieci. Widzimy to, co tradycyjnie w takich miejscach: butelki po napojach procentowych i bez procentu, opony, worki ze śmieciami... Nowością, w porównaniu z innymi tego typu miejscówkami, jest wrak samochodu z logiem jednej z firm produkujących meble kuchenne.
Przy budynku gruz i dziura w drzwiach. Nie trzeba się jednak przeciskać, tuż obok jest miejsce (prawdopodobnie) po garażu. Tam już po drzwiach zostało tylko wspomnienie. W środku zero zaskoczeń: gruz i śmieci, ale miejsce wygląda na odwiedzane. Wchodzimy do środka, może zastaniemy kogoś, kto nam opowie o tym miejscu, albo chociaż wyjaśni dlaczego ten dom wygląda, jakby miał się zaraz zawalić.
fot. Sebastian Malicki
.
W jednym z pomieszczeń stoi rozłożona wersalka, w kolejnym ruiny sanitariatów, w kolejnym fotel... Na podłodze walają się jakieś papiery i wszechobecny bałagan. Przez głowę przechodzi myśl, że jak to się kiedyś zapali od przypadkowego papierosa, to nie będzie co zbierać...
Ale... to się już paliło... W styczniu ubiegłego roku, pisaliśmy o tym w tekście „Zagonowa zaogniona”. Na najwyższej kondygnacji jest jeszcze dziura w dachu – pamiątka po ubiegłorocznym pożarze... Mamy wrażenie, że kolejny pożar jest kwestią czasu.