"W ubiegłym roku zginął młody chłopak na Modrzewinie. Zjeżdżając z góry wjechał na przejście dla pieszych pod samochód, zmarł w szpitalu" - Dodam tylko, że żywopłot między ścieżką a jezdnią był od lat zaniedbany i wysoki na ponad 2 metry (teraz po tragedii już pięknie przycięty) Ten chłopak bardzo nieroztropnie wjechał na jezdnię, ale jakby był niski żywopłot taki jak teraz, widziałby ten samochód - prawda? Nie do końca wina chłopaka, nieprawdaż?
Dokładnie tak jak mówisz zieleń często zasłania widoczność ale UM miasta reaguje dopiero po śmiertelnym wypadku. Tacy tam są ludzie z polecenia od Netflix