Sympatycy i członkowie Ośrodka Sportów Wodnych Fala zakończyli kolejny sezon. Podczas uroczystości nie zabrakło podziękowań dla ustępującego komandora, ale też obaw o przyszłość tego miejsca i apelu o aktywne włączenie się w działalność Fali. Zobacz zdjęcia.
- W tym sezonie było wszystko, co w żeglowaniu najpiękniejsze: chwile pełne wiatru i wolności, ale też czas bezruchu, gdy cierpliwość była naszym największym sprzymierzeńcem. Były siniaki przy cumowaniu, śmiech z drobnych wpadek, ale nade wszystko – niezliczone wspomnienia, które będą nas ogrzewać przez całą zimę – mówił podczas uroczystego podsumowania sezonu na wodzie Grzegorz Borowiec, który od września jest nowym komandorem OSW Fala.
Zastąpił na tej funkcji Stanisława Nowaka, który po wielu latach zrezygnował z powodów zdrowotnych.
- To symbol, autorytet i przewodnik – człowiek, który swoją postawą pokazuje, że żeglarstwo to coś więcej niż sport. To styl życia, szkoła charakteru i wspólnota serc. W imieniu nas wszystkich pragnę wyrazić głęboką wdzięczność za jego wieloletnią działalność. To nie tylko inwestycje w infrastrukturę, ale przede wszystkim trwały ślad, który pozostaje w naszej pamięci i sercach. Dziękujemy za oddanie, troskę i za to, że zawsze potrafił dostrzegać w ludziach to, co najlepsze.
Grzegorz Borowiec (z lewej) - nowy komandor OSW Fala
Choć dziś komandor Stanisław nie może być z nami, ponieważ przebywa w sanatorium, chcemy, aby te słowa do niego dotarły. Pozostaje z nami – jako przyjaciel, mentor i członek naszej żeglarskiej rodziny – mówił Grzegorz Borowiec.
Członkowie OSW Fala z niepokojem śledzą plany władz miasta, które chcą wystawić do sprzedaży teren, dzierżawiony obecnie przez to stowarzyszenie. Rada Miejska wyraziła zgodę na taką transakcję. Rzeczoznawca wycenił działki o łącznej powierzchni prawie 9 tys. m kw. na kwotę 4,5 mln złotych netto, w tym istniejące tu budynki na 200 tys. zł netto. Przetargu jeszcze nie było.
Przez pewien czas trwały rozmowy urzędników z przedstawicielami OSW Fala na temat nowej lokalizacji dla wodniaków, ale z naszych informacji wynika, że stanęły w miejscu. Członkowie OSW Fala mają nadzieję, że do sprzedaży działek nie dojdzie.
- Przystań, w której dziś się spotykamy, to serce naszej żeglarskiej rodziny- przestrzeń, którą każdy z nas współtworzy i za którą wszyscy razem ponosimy odpowiedzialność. Dlatego zwracamy się do Was z gorącym apelem: bądźcie z nami aktywnie obecni. Włączajcie się w prace, w inicjatywy i w życie przystani. Niech każdy z nas znajdzie w sobie chęć, aby dorzucić choć mały kamień do budowli, którą wspólnie tworzymy. To zainteresowanie i zaangażowanie wszystkich członków sprawi, że przystań nie tylko przetrwa, ale będzie się rozwijać i tętnić życiem – dla nas i dla przyszłych pokoleń – apelował do uczestników uroczystości Grzegorz Borowiec, dziękując również za pracę w całym sezonie bosmanowi - panu Bolesławowi.
O ile mi wiadomo bandera podnoszona jest na jednostkach pływających (statkach, jachtach, łodziach), która określa ich przynależność państwową, a nie na masztach naziemnych.
Milion euro za działkę która jest oddalona 50 km od pierwszego ruskiego czołgu w tych niepewnych czasach. No cóż, przyszłemu nabywcy życzę (ale też i sobie), żeby jego działka nie była parkingiem dla wspomnianego czołgu.
No I niestety koniec marzeń dla kajakarzy, łódek, motorówek, zbyt blisko portu by marzyć o tej przystani dla amatorów sportów wodnych, to są tereny infrastruktualne powstającego portu I są warte już wiele milionów I wartość ich ciągle będzie rosła - Falę nie stać by w te tereny inwestować miliony, nie da się na wielomilionowej działce postawić domek campingowy, chociaż patrząc na działkę pod nosem ratusza, to w mieście tym wszystko jest możliwe I winni tych karygodnych anomali parują szybciej niż eter, a ja wiem, że przecież ich łatwo odszukać, tylko komu tam by się chciało to robić.
A może by tak napisać ile czynszu płaci "Fala" za dzierżawę gruntu ? Bo ja chętnie to wezmę nawet za podwójną stawkę. Nic tam tylko syf jeden wielki, miejsce spotkań leśnych dziadków. Teren powinien być zagospodarowany profesjonalnie skoro mamy tu przyjmować jachty przepływające przez przekop. Bardzo dobrze że miasto chce zrobić tutaj porządek i usunąć te sklejane blaszaki i namioty.
@mieszkaniec zawodzia - Dokładnie. To samo w Jachtklubie na radomskiej, prywatny folwark pana Seroki i leśnych dziadów z kliki. Z żeglarstwem to od 20 lat niema nic wspólnego. Gonić to całe towarzystwo wzajemnej adoracji. Brawo że miasto w końcu robi z tym porządek.
Z jakiego powodu brak możliwości komentowania pod tekstem o tym mężczyźnie z Robotniczej? Boicie się, że ludzie zaczną pisać o dilerach narkotyków, a może o młodocianych bandytach, którzy uprzykrzają życie normalnym ludziom? Czekamy na surowe kary i wysokie wyroki dla tych od śmierci na hetmańskiej.
@Elblążanin. - Bzdury piszesz Rysiek S. i wielu innych kolegów od lat wspierają i rozwijają żeglarstwo w rejonie. To że ty nie mogłeś dostosować się do panujących tam żeglarskich zwyczai, trudno. Pozdrawiam całą Brać żeglarzy.
@Marek K. - Jakich zwyczaji ? Chyba że tych SBckich. Prywatna klika, i folwark, nieprawidłowości, chamstwo. Dostęp dla ludzi z miasta praktycznie niemożliwy. Czas najwyższy żeby miasto zrobiło tam porządek tak samo jak na faliste