UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • RobertTurlej Oczywiście, że plany Oficera to nie jest żadna rewolucja ale na chwilę obecną nic innego nie zrobimy. Nie przeprojektujemy wszystkich elbląskich dróg rowerowych bo to wymagałoby sporych nakładów finansowychi. W tym roku trzeba skupić się na usprawnieniach (zmniejszenie krawężników, odświeżenie oznakowania poziomego, wymalowanie pzejazdów). Wydaje się to banalne, ale do tej pory były to bardzo zaniedbane sprawy. Małymi kroczkami posuwajmy się do przodu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    RobertTurlej(2011-04-01)
  • A moze panie oficerze warto by bylo odtworzyc przedwojenna stara trasa rowerowa ktora funkcjonowala i byla w dobrym stanie prawie do polowy lat 70.Znajdowala sie wzdluz ul. Krolewieckiej od ul. Metalowcow az do bramy Zamechu na ul. Stoczniowej. Zbudowana przed wojna dla pracownikow sichala zeby mogli bezpiecznie dojechac rowerem do pracy. Pozostalosci tej sciezki wyraznie widac od ul. Pilsuckiego az do okolic komendy policji na ul. Krolewieckiej, a nawet az do skrzyzowania z ul. Dabka. Podejzewam ze takich tras w E-gu ktore laczyly dzielnice peryferyjne z zakladami bylo wiecej przed wojna. Wiec moze by warto bylo przeglabac przedwojenne plany miasta i odnalesc te sciezki(ul. Grunwaldzka za Dworcem po drugie stronie torow tranwajowych od ul. Rawskiej do Zeromskiego)Wtedy Elblag bylby polaczany w jedna calosc trasami rowerowymi(a nie tylko 7 wsi polaczane tranwajem).
  • Panie Damski -odnosnie pańskiej odpowiedzi -klawikord fakt przycina sie czasem. Nieładnie cenzurowac coś co jest zgodne z regulaminem obok. Czyżby nic sę nie zmieniło, dalej PRL?. Błędy, owszem popełniać każdy może, do BÓLU. Nie znaczy to jednak że ginie sens wypowiedzi. Nie podejrewam szanownego wykształceńca że był to powód do cenzury. Co do fuchy pana OFFICERA, to nie chce mi się wierzyć że robi to za free. Czasy PRL dawno przeminęły, a dziś za darmo to tylko po pysku można dostac. W skład drogi wchodzi asfalt. Natomaisst w skład pasa drogowego wchodzi jezdnia i pozostałe składowe infrastruktury. ale tego ze słownika ortografii się nie dowie. NIe chciałbym by się spełniło, ale wkrótce piesi rowerki będą śmigały środkiem wszystkich ulic, dróg, i atostrd. Jak paliwo dojdzie do 6 zeta, to nie stać bedzie mista nawet na te białee paski przy śccieżkach. chyba że wprowadzići podatek od oddychania. POzdrawiam wszystkich w redakcji. Fanów macie wielu, ale tym co śą rozgoryczeni marnotrawieniem kasy miasta już nie chce sie gadać. mni powoli rufniesz
  • Panie DAMSKI. Skończę jeszcze myśl bo bałem sie że nie zmieszcze sie z długoscia wypowiedzi. POlska to nie HOlandia i dłuuuugo nie, przynajmniej gospodarczo. A co do rowerów to kto wie, zupka wkr, otce po 6 zeta. Jeszcze raz pozdrawiam i dziekuje za bezcenne nauki orto. BÓL I WSTYD STRASZNY. Nie chce mi sie już pisać -biorę slownik.
  • Koniecznie chcecie odkrywać świat na nowo i wymyślać po raz drugi dynamit. Wiele krajów Europy posiada już od wielu lat autostrady rowerowe z należną im infrastrukturą i z nich należy brać przykład i gotowe wzorce. To bardzo dobrze, że w Elblągu utworzono takie stanowisko, ale ono samo niczego nie załatwi, choć dobre chęci są bardzo potrzebne. 10 lat temu, po liczny peregrynacjach rowerowych Europy i Polski próbowałem coś zacząć w dziele tras rowerowych w Elbląga, a właściwie inwentaryzacji możliwości ich powstania i budowy. Materiał ten ciągle jest do wykorzystania a posiada bogatą wizualizację mapową i wiele scenariuszy budowy, tworzenia i rozwijania tego, tak pięknego tematu. Zapraszam do oglądu i korzystania -www.elblag.pl
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    MiejscowyAborygen(2011-04-01)
  • MARECKI Dziękuję za konstruktywne komentarze. Spore kontrowersje wzbudza sprawa przewozu rowerów w komunikacji miejskiej. Praktyki stosowane w innych miastach Polski wskazują, że nie musi to być całkowity i absolutny zakaz przewozu rowerów, tak jak to ma miejsce u nas. Zaobserwowałem co najmniej 5 koncepcji (wyciąg z Internetu): 1.Możliwość wożenia roweru zależnie od woli prowadzącego pojazd. To rozwiązanie jest z punktu widzenia przewoźnika najłatwiejsze, stosuje je m. in. wiele przedsiębiorstw PKS oraz część przewoźników komunikacji miejskiej. W końcu to kierowca, jako osoba znająca specyfikę danej linii, powinien wiedzieć najlepiej czy w danej sytuacji istnieje możliwość przewiezienia roweru, czy też nie ma takiej możliwości. W teorii piątka z plusem. 2.Przewóz rowerów dozwolony jedynie w pojazdach przystosowanych Wożenie rowerów wyłącznie w pojazdach specjalnie do tego przystosowanych, posiadających bagażniki na rowery, które jeżdżą na określonych liniach. Rozwiązanie to, przynajmniej w wariancie krakowskim, umożliwia jedynie wożenie rowerów od pętli (krańca) do pętli, co sprawdza się wyłącznie w miejscach, gdzie ruch rowerowy jest w pewien sposób skanalizowany i wszyscy jadą w określonej relacji (właśnie od krańca do krańca).
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    MARECKI(2011-04-01)
  • MARECKI 3.Przewóz rowerów tylko w razie konieczności. To ostatni pomysł, który zastosowano właśnie w Poznaniu. W regulaminie przewozów jest tam od kilkunastu dni zapis, że rowerzysta może przewieźć rower komunikacją miejska w razie konieczności, czyli awarii roweru uniemożliwiającej jazdę na nim lub nagłego załamania pogody. I oczywiście jest to dokładnie to, o co rowerzystom chodzi. Przecież mało kto wozi ze sobą ważący kilkanaście kilogramów rower dla przyjemności komunikacją miejską, gdyż o wiele wygodniej się na nim jedzie niż go nosi. 4.Przewóz rowerów w dozwolony w wyznaczonych kursach. 5.Przewóz rowerów dozwolone w każdym pojeździe KM. Przykładem takiego miasta, które umożliwia przewóz roweru środkami komunikacji miejskiej, od lipca 2003 jest Warszawa. Jedynym prawnym (zawartym w regulaminie przewozów) ograniczeniem w przypadku Warszawskim jest fakt, że właściciel roweru nie może z nim wsiadać do pojazdów zatłoczonych oraz powinien sam zadbać aby jego rower nie był problemem dla innych pasażerów, czyli by np. nie pobrudził nikogo.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    MARECKI(2011-04-01)
  • Panie Rowerowy - sprawa transportu w krajach, które mają rozwiniętą sieć tras rowerowych jest następująca: na każdej stacji kolejowej i autobusowej jest wypożyczalnia rowerów i ewentualnie ich obsługa (naprawy, konserwacje, sprzedaż części i gadżetów) i każdy z reguły autobus posiada zewnętrzny bagażnik na min 6 rowerów umieszczony na tyle pojazdu a każdy skład pasażerski zawiera wagon rowerowy, który jednocześnie może być bagażowym - i wszystko. Przewóz rowerów wewnątrz autobusów, tramwajów, i pociągu odradzam - wiele komplikacji i problemów.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    MiejscowyAborygen(2011-04-02)
  • A ja sobie tak marzę, żeby w naszym mieście było więcej rowerów a mniej samochodów, żeby przy głównych drogach stały gęsto zaparkowane rowery i żeby każdy mógł nich skorzystać. ..
  • Jeżdżąc na rowerze nie robię dziur ani w jezdni ani na ścieżce rowerowej. Podatki płacę, bo ja wożę swoją pupę do pracy. Powtórzę więc - jestem pełnoprawnym obywatelem - czy to jeżdżąc do pracy, czy nawet do bażantarni. Szanujmy się nawzajem. Mam jednak wrażenie, że niektórzy poruszający się samochodami czują, że mają wiecej praw. Możemy Być obok siebie (nawet na jednej jezdni) i nie musimy na siebie warczeć. pozdrawiam zmotoryzanych
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    rowerzystka(2011-04-04)
Reklama