Piłkarki ręczne Energi Startu odniosły siódme zwycięstwo w Orlen Superlidze Kobiet. W 11. serii gier elblążanki pokonały przed własną publicznością Sośnicę Gliwice 28:26.
Faworytem pojedynku Startu z Sośnicą był gospodarz spotkania. Elblążanki spisują się z bieżącym sezonie bardzo dobrze i zajmują 4. miejsce, gliwiczanki natomiast zanotowały zaledwie trzy zwycięstwa i są na 7. pozycji. W pierwszej rundzie mecz tych drużyn zakończył się wygraną Energi 24:21.
Przed spotkaniem minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego kilka dni temu wiernego kibica Startu Roberta Pala oraz byłego prezesa ZPRP Andrzeja Kraśnickiego.
Pierwsze minuty pojedynku rewanżowego to gra bramka za bramkę i w 4. minucie było 3:3. W kolejnych akcjach gospodynie nie mogły pokonać Weroniki Kordowieckiej, a rywalki przeprowadzały kontrataki i zdobyły trzy gole z rzędu. Seria gliwiczanek na chwilę została przerwana, a to za sprawą gola Zofii Chwojnickiej. Niestety w kolejnych akcjach znów lepiej w ofensywie prezentowały się przyjezdne i ich przewaga urosła do pięciu goli (4:9). Gdy na ławkę kar powędrowała Edyta Byzdra, udało się odrobić część strat i o przerwę poprosił Michał Kubisztal. Po wznowieniu jego podopieczne znów odskoczyły na cztery gole, a po kolejnej stracie miejscowych, do siatki trafiła Monik Bancilon i tablica wyników wskazywała 9:14. Chwilę później uporządkować grę swoich zawodniczek postanowiła Magdalena Stanulewicz. Elblążanki dochodziły do sytuacji rzutowych, jednak ich zamiary dobrze wyczuwała Weronika Kordowiecka. Po niemal 6 minutach bez gola, do siatki trafiła Aleksandra Zych, a między słupkami uaktywniła się Weronika Godzina. Niestety gospodyniom nie udało się zniwelować strat do przerwy i po 30 minutach gr było 13:18.
Na początku drugiej odsłony zawodów padało niewiele bramek, przez pięć minut obie drużyny zdobyły zaledwie po jednej bramce, notowały za to wiele strat. W końcu gospodyniom udało się zdobyć dwa gole z rzędu i o przerwę poprosił Michał Kubisztal. Po wznowieniu gliwiczanki także odpowiedziały dwoma celnymi rzutami. W 40.minucie tablica wyników wskazywała 17:21. Między słupkami gliwickiej bramki dobrze spisywała się Weronika Kordowiecka, jednak jej koleżanki z pola popełniały błędy. Elblążankom udało się to wykorzystać, do siatki trafiała Tatsiana Pahrabitskaya, kilka piłek odbiła też Weronika Godzina. Gospodynie z minuty na minutę zmniejszały dystans, by w końcu doprowadzić do wyrównania 23:23. W końcówce więcej siły miały gospodynie, którym udało się zdobyć dwie bramki więcej od rywalek i zwyciężyć 28:26.
Energa Start Elbląg - Sośnica Gliwice 28:26 (13:18)
Start: Radojcić, Godzina - Zych 9, Grabińska 7, Pahrabitskaya 4, Tarczyluk 3, Wołoszyk 2, Chwojnicka 2, Wicik 1, Wiśniewska, Dworniczuk, Kubisova, Kuźmińka, Peplińska, Szczepanek, Szczepaniak.
Sośnica: Kordowiecka, Musakova, Kubisztal - Bancilon 7, Dmytrenko 5, Kostuch 5, Kozimur 3, Byzdra 2, Leśniak 1, Skubacz 1, Dorsz 1, Strózik 1, Łebko Guziewicz, Tukaj.
Zobacz tabelę i terminarz Orlen Superligi Kobiet.